Marcinkiewicz: PO chce przyspieszonych wyborów
Zdaniem premiera Kazimierza Marcinkiewicza
Platforma Obywatelska próbuje grać na nowe przyspieszone wybory
parlamentarne. Szef rządu podkreślił jednak w TVP w programie
Moniki Olejnik "Prosto w oczy", że wciąż liczy na porozumienie z PO.
03.11.2005 | aktual.: 03.11.2005 08:35
Jestem przekonany, że to jest jakaś gra, jakiś teatr, że PO próbuje ciągle swoje frustracje związane z wyborami przenieść na PiS, że próbuje grać na nowe, przyspieszone wybory parlamentarne, uznając, że w styczniu (...) to oni tym razem wygrają te wybory i to oni będą mieli swojego premiera - powiedział Marcinkiewicz.
Premier ma nadzieje, że PO jednak w pewnym momencie się opamięta. Dzisiaj co prawda klub parlamentarny PO nie podjął jeszcze takiej decyzji, ale może jutro Rada Krajowa Platformy pochyli się nad listem, który dziś skierowałem do PO - powiedział szef gabinetu.
W środę w liście do szefa PO Donalda Tuska Marcinkiewicz zaproponował Platformie podpisanie umowy programowej z rządem. Zobowiązywałaby ona rząd do przedstawienia określonych uregulowań ustawowych, zaś klub PO wsparłby w głosowaniach budżet i związane z nim ustawy. Umowa wymieniałaby ustawy i sprawy, które rząd realizowałby w ciągu dwóch bądź trzech miesięcy, również przy poparciu PO.
Pytany, co zaproponuje Samoobronie w zamian za poparcie rządu, Marcinkiewicz odpowiedział, że z nim handlować się w taki sposób nie da. Podkreślił, że w środę wystosował do przewodniczących wszystkich klubów parlamentarnych list z propozycją spotkania. Jak dodał, chciałby we wtorek i w środę przedstawić im programy działania rządu na rok i na cztery lata oraz prosić posłów i kluby o poparcie jego gabinetu.
Marcinkiewicz powtórzył po raz kolejny, że koalicja PO i PiS zmieniłaby Polskę, naprawiłaby ją. Ta koalicja miałaby potężną siłę, jakiej jeszcze w tym ostatnim 16-leciu nie było - ocenił premier.
W jego opinii, PO i PiS nie pokłóciły się o podział resortów. Spór idzie o coś zupełnie innego. PO nie wie, co zrobić, gdy nie ma władzy, gdy nie wygrała wyborów, gdy ma być drugą partią, a nie pierwszą - podkreślił Marcinkiewicz.
Według premiera, jeśli PO będzie głosować przeciwko "rzeczywistym reformom", które doprowadzą m.in. do tworzenia nowych miejsc pracy, będzie to kłamstwo, oszukiwanie społeczeństwa. Ja sobie tego nie wyobrażam - dodał Marcinkiewicz.
Zapowiedział też po raz kolejny likwidację Wojskowych Służb Informacyjnych. My to zapowiadaliśmy i to zrobimy - zaakcentował premier.
Dodał, że dostrzega jednak wielki lobbing, jaki jest w tej chwili z wielu stron w sprawie zachowania WSI. My ich nie zachowamy, dlatego że WSI - stare, nowe i najnowsze - uczestniczyły właściwie we wszystkich skandalach - ocenił Marcinkiewicz. Pytany, kto będzie weryfikował WSI, zapowiedział, że będzie dążył do tego, aby zapewnić także sobie prawo do tego, poza posiadającym je ustawowo ministrem obrony narodowej.