Marcinkiewicz: PiS skorzysta na wcześniejszych wyborach
Premier Kazimierz Marcinkiewicz ocenia, że
jego rząd ma silne poparcie społeczne, a ewentualne wcześniejsze
wybory parlamentarne będą korzystne dla politycznego zaplecza
gabinetu, jakim jest PiS.
17.01.2006 | aktual.: 17.01.2006 19:53
Mój rząd, choć mniejszościowy, ma bardzo silne poparcie społeczne - mówił premier na konferencji prasowej w Bratysławie. Jego zdaniem, program, który rząd realizuje jest bardzo dobrze przyjmowany przez polskie społeczeństwo.
Według premiera, w obecnej sytuacji politycznej są dwa wyjścia: albo powiodą się rozmowy z Samoobroną oraz PSL i rząd mniejszościowy stanie się większościowym, albo niezbędne będą nowe wybory parlamentarne. Dla nas także korzystne, bo polskie społeczeństwo przyjmuje nasz program za swój i poparcie, jakiego udziela naszym działaniom, jest bardzo duże - powiedział Marcinkiewicz.
Wcześniej dziennikarze pytali premiera, czy znał opinię prawników, według której, rozwiązanie parlamentu jest możliwe 1 lutego. Wtorkowa "Rzeczpospolita" napisała, że prezydent ma ekspertyzy, mówiące o tym, że 4 miesiące (po których prezydent może skrócić kadencję Sejmu, jeśli nie otrzyma budżetu) trzeba liczyć od daty pierwszego złożenia projektu budżetu przez rząd Marka Belki, czyli od 30 września. Przyjmując takie założenie, budżet musiałby wpłynąć do prezydenta 30 stycznia - co jest nierealne - zauważa dziennik.
Jest oczywiste, że rząd który przedkłada budżet, musi dokładnie znać przepisy prawa i wszystkie terminy, które wynikają z konstytucji - powiedział premier. Jak dodał, bez takiej znajomości trudno byłoby rządowi działać.
Pytany, dlaczego PiS i rząd nie mówiły podczas kryzysu parlamentarnego w ubiegłym tygodniu o innym ostatecznym terminie uchwalenia budżetu i przekazania go prezydentowi, niż 19 lutego, premier powiedział, że "takie terminy wyznaczył parlament". Budżet po wprowadzeniu do parlamentu, staje się jego własnością - podkreślił. Nie widzę tu żadnego problemu - dodał.
Głosowanie nad projektem budżetu zaplanowano na 24 stycznia. Następnie budżetem zajmuje się Senat i jeśli wprowadzi poprawki, ustawa wraca do Sejmu. Dopiero wtedy przekazana jest prezydentowi.