PolskaMarcinkiewicz: pilnujcie nas

Marcinkiewicz: pilnujcie nas

Będę prosił wszystkich, by nas pilnowali, by także media nas pilnowały, by obywatele nas pilnowali, bo nie ma nic gorszego niż przedstawianie programu tylko po to, by uzyskać poparcie, a potem odchodzenie od tego programu w już codzienności życia rządowej - powiedział Kazimierz Marcinkiewicz, prezes Rady Ministrów, gość "Sygnałów Dnia".

14.11.2005 | aktual.: 15.11.2005 09:21

- Bardzo dobrze.

Był kiedyś razem z panem w ZChN-ie, teraz przeszedł do Samoobrony.

- Tak, jest moim kolegą.

I jest deputowanym do Parlamentu Europejskiego właśnie z Samoobrony. I on powiada, że to nie jest kwestia tego czy, tylko kiedy ma powstać koalicja Prawa i Sprawiedliwości i Samoobrony właśnie. Zgoda?

- Panie redaktorze, jesteśmy, nie wiem, trzy, cztery dni po utworzeniu rządu mniejszościowego. Ja w tej chwili nie myślę o koalicji, tylko myślę o budżecie państwa na 2006 rok. Trzeba ten budżet w taki sposób poprawić, żeby wszystkie te elementy naszego programu, które są możliwe do wdrożenia już w 2006 roku, zostały w tym budżecie wpisane. To jest bardzo ciężka praca, która musi przebiegać w ciągu jednego miesiąca, a więc bardzo szybko. I myślę o tym, w jaki sposób uzyskiwać poparcie dla mniejszościowego rządu w Parlamencie, w jaki sposób prezentować te ustawy i te zmiany budżetowe w Parlamencie, tak, aby uzyskać poparcie, aby uzyskać większość.

I tak jak zapowiadałem, będę starać się, by uzyskiwać tę większość niejako w każdym kierunku, jaki jest w Parlamencie możliwy. Naturalne jest, że będę rozmawiał z tymi ugrupowaniami, które poparły rząd, a więc z Samoobroną, z Ligą Polskich Rodzin i z Polskim Stronnictwem Ludowym. Ale będę także rozmawiał z Platformą Obywatelską i Sojuszem Lewicy Demokratycznej, bowiem dla wielu spraw mam nadzieję uzyskiwać poparcie jeszcze większej większości parlamentarnej.

Czyli co? W tej chwili nie widzi pan konieczności zawiązywania faktycznego układu na szczeblu rządowym z Samoobroną?

- Mam takie wrażenie, że warto sprawdzić, jak działa rząd mniejszościowy i w jaki sposób zachowują się poszczególne ugrupowania polityczne w odniesieniu do realizacji tego programu, który przedstawiłem, i tego programu, który uzyskał bardzo dużą większość w Parlamencie przy wotum zaufania. To jest chyba najlepsza metoda na sprawdzenie działania pozostałych partii politycznych w odniesieniu do rządu.

Będzie pan sprawdzał do pierwszej porażki?

- Ja myślę, że o porażkach dziś nie myślę, ale myślę, że jeśli chodzi o sukcesy, to będzie ich dużo więcej niż porażek.

Ale taki układ PiS–Samoobrona wyklucza pan w ogóle? Czy dopuszcza pan taką możliwość, jeśli rzeczywiście będzie pan miał (przepraszam za kolokwializm) nóż na gardle?

- Nie widzę na razie potrzeby, by wybiegać tak daleko w przyszłość. A powtarzam – teraz mamy dwa miesiące dla rządu bardzo trudne, bo chcemy wdrożyć jak najwięcej elementów naszego programu. Mamy więc naprawdę bardzo dużo pracy, a jednocześnie mam cały czas to przekonanie, że będę musiał na ten program uzyskiwać akceptację Parlamentu. W związku z tym mój stały kontakt z Parlamentem i z partiami w Parlamencie jest nieodzowny, by nie rzucać słów na wiatr, by program, który prezentowałem, mógł wcielany być w życie. Będę tego bardzo pilnował i – tak jak mówiłem już wielokrotnie – będę prosił wszystkich, by nas pilnowali, by także media nas pilnowały, by obywatele nas pilnowali, bo nie ma nic gorszego niż przedstawianie programu tylko po to, by uzyskać poparcie, a potem odchodzenie od tego programu w już codzienności życia rządowej.

Panie premierze, jest pan doświadczonym parlamentarzystą. Ile mniej więcej w ciągu miesiąca można uchwalić ustaw, by to miało sens?

- No, to jest pytanie bardzo dobre. Dobrych ustaw można uchwalić, niestety, tylko kilkanaście, może kilkadziesiąt, i to nie w miesiąc czasu. W miesiąc czasu można przedłożyć poprawki, czasem bardzo ważne, do ustaw już funkcjonujących.

Pytam o to dlatego, że sobotnia „Rzeczpospolita” informuje, że nasz kraj czekają surowe kary za opóźnienia, jeśli do końca roku nie uchwali się 27 najpilniejszych ustaw dostosowujących nasze prawo do norm unijnych. Począwszy od nowelizacji prawa o zamówieniach publicznych, poprzez, nie wiem, ustawę o efektywności energetycznej budynków, ale jest tego dużo. Trzeba to zrobić, bo inaczej będzie kara i to może być duża kara.

- Tak, część z tych ustaw jest traktowana przez nas absolutnie priorytetowo jako pilna i znajdzie się jeszcze w listopadzie w Parlamencie. Jeśli Parlament przyłoży taką szybką ścieżkę legislacyjną, to jest możliwość taka, aby już nowy prezydent Lech Kaczyński podpisał je na koniec grudnia i żeby weszły one w życie. Czy zdążymy ze wszystkimi 27 ustawami, nie mam pewności, ale zrobimy wszystko, by tak było. Na pewno te działania, które podjęliśmy, sprawią, że nie będzie żadnej groźby przed Polską i żadnej utraty choćby złotówki. Wręcz przeciwnie, uczynimy bardzo wiele... nie uczynimy, już czynimy, by naprawić te zaniedbania, które w ostatnich miesiącach rzeczywiście się pojawiły.

Przeczytaj całą rozmowę.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)