Marcinkiewicz gratuluje Gronkiewicz-Waltz
Kandydat PiS na prezydenta Warszawy
Kazimierz Marcinkiewicz pogratulował Hannie
Gronkiewicz-Waltz (PO) zwycięstwa w II turze wyborów prezydenta
stolicy. Zapowiedział, że dopiero zastanowi się, "co będzie dalej
robił w życiu".
27.11.2006 | aktual.: 27.11.2006 10:52
Obecny w sztabie wyborczym PiS w Warszawie premier i szef partii Jarosław Kaczyński komentując sondażowe wyniki wyborów w Warszawie, mówił zaś: wraca stare i temu musimy się przeciwstawić.
Gratuluję pani Hannie Gronkiewicz-Waltz zwycięstwa w tych wyborach, życzę dobrego przewodzenia i kierowania Warszawą - powiedział Marcinkiewicz tuż po ogłoszeniu sondażowych wyników.
Jako pełniący obowiązki prezydenta stolicy zaznaczył, że jest gotowy do przekazania Warszawy w dobrym stanie, z bardzo dobrym budżetem. Jak dodał, w tym tygodniu dokona tego przekazania. Warszawie życzył wykorzystania kapitalnej szansy, jaka przed nią stoi.
Kandydat PiS uważa, że do jego porażki w stolicy przyczyniła się "fatalna pomyłka" firmy telemarketingowej, wskutek której w kampanii przed II turą ok. 10 tys. warszawiaków odebrało w nocy telefon z nagraniem jego prośby o poparcie, a także wsparcie byłego prezydenta - Aleksandra Kwaśniewskiego i jednego z liderów lewicy - Marka Borowskiego udzielone Hannie Gronkiewicz-Waltz.
Z jednej strony mamy PiS, a z drugiej sojusz PO-SLD. Mamy byłego prezydenta (Aleksandra) Kwaśniewskiego znowu na pierwszej linii - mówił zaś premier.
J.Kaczyński dodał jednak, że jest "pełen optymizmu". My prędzej czy później w tych najważniejszych wyborach zwyciężymy - zaznaczył.
Przekonaliśmy się, że także w Warszawie (...) możemy się wzmacniać, odnosić sukcesy przynajmniej w tym sensie, że przekonujemy do siebie elektorat - dodał premier. Jak zaznaczył, tę pracę trzeba kontynuować. Nawet jeśli - mówił szef rządu - niekorzystny wynik dla kandydata PiS się potwierdzi musimy pamiętać, że jest to etap naszej drogi.
Szef rządu podziękował Marcinkiewiczowi za ciężką pracę. Również kandydat PiS dziękował "swojej drużynie", premierowi i członkom PiS, którzy wspierali go w kampanii. Myślę, że pokazaliśmy w jaki sposób można być niezależnym politykiem (...), a jednocześnie politykiem lojalnym - mówił Marcinkiewicz.
Marcinkiewicz, pytany o swoje dalsze plany zawodowe, zażartował w rozmowie z dziennikarzami, że w Warszawie jest niskie bezrobocie, więc pewnie jakąś pracę znajdzie. Pytany o powrót do rządu odpowiedział, że nie otrzymał żadnej propozycji i nie rozważał żadnej propozycji do tej pory.
Jak mówił, dopiero będzie rozważał, "co będzie robił w życiu". W ciągu 12 miesięcy już po raz trzeci staję przed takim wyzwaniem i nie powiem, żebym był z tego powodu dziś szczęśliwy. Ale ja wyzwania lubię i wierzcie mi państwo, że sobie z tym poradzę - dodał.
Zapowiedział, że nie zamierza rozstawać się z Warszawą. Jak powiedział, jest w stolicy "zakochany". Pytany, czy kupi sobie mieszkanie w stolicy, odpowiedział, że tak, "jeśli będzie go na to stać".
Po godz. 22 warszawski sztab PiS - szczelnie wypełniony jeszcze godzinę wcześniej - opustoszał. Z głośników, z których w czasie wieczoru wyborczego słychać było m.in. towarzyszący kampanii Marcinkiewicza przebój "Sen o Warszawie" popłynęła muzyka z filmu "Titanic".
Według sondażowych wyników, Gronkiewicz-Waltz uzyskała ok. 53% głosów, a Marcinkiewicz - ok. 47%.