Marcin Wolski: Aleksander Kwaśniewski wszystko zepsuł
Informacja, że Aleksander Kwaśniewski zamierza firmować listę "tęczowej lewicy", a nawet, jak go bardzo poproszą, stanąć na jej czele, wywołała szał emocji w mediach. Niektóre sondaże poczęły pokazywać, że w wyborach do europarlamentu jego protegowani mogą dostać 50 proc. głosów, albo więcej - pisze Marcin Wolski w najnowszym felietonie dla WP.PL
26.02.2013 | aktual.: 26.02.2013 15:13
Pożyjemy zobaczymy. Do wyborów kawał czasu i nie wiadomo nawet czy Unia utrzyma się aż tak długo. Ale wszystkiego najlepszego! Jak dotąd eksport polityków do Unii powodował jedynie demoralizacje wybrańców – szok walutowy trafił byłych europosłów z PSL-u, potem zaowocował dwoma frondami z PIS-u. Parlamentarzyści bezdewizowi buntowali się zdecydowanie rzadziej.
Stąd wyobrażam sobie, jak rozmaite strategie opracowywane są w sztabach głównych partii. Tusk zapewne pozbędzie się resztek wewnętrznej opozycji – Gowin, Schetyna w Brukseli, o ile kłopotów mniej. A co zrobi PiS? Ciekawe ile chętnych przebiera nogami na Nowogrodzkiej licząc na łaskę prezesa? A co zrobi prezes? Wytypuje tych, co zdradzą go w następnej kadencji? Nagrodzi wiernych, którzy mają tę wadę, że nie zagłosuje na nich własna teściowa? A może zdecyduje się na ekspertów, profesorów glińskopodobnych o wystarczającym poziomie moralno-zawodowym, aby stać było ich na lojalność.
Do niedawna wydawało się, że dwie zwaśnione partie mogą się porozumieć co do ordynacji – i będą listy krajowe. Elektorat zagłosuje na partię i jej liderów, a wejdą ci, których ustawili Tusk i Kaczyński. Kwaśniewski wszystko zepsuł. Jako lokomotywa może wciągnąć tyle wagonów, że inne listy zostaną w tyle. Więc będzie po staremu. Lokalny konkurs piękności na salony europejskie. Ale tu pozycja byłego prezydenta będzie wcale niezła. Większość partii przez ostatnie lata pozbywała się indywidualności przekształcając w bezosobowa pulpę. Natomiast „centrolew bez barier” Olka nie będzie miał takich ograniczeń – może wystawić i Siwca i Biedronia, i Kalisza i Grodzką, a w przystępie dobrego serca nawet Marcinkiewicza i Misia Kamińskiego.
Czy Polacy ich wybiorą uwierzywszy w magię gwiazdy 10 sezonów? Tego nie wiem. Michnik w tej intencji gotów byłby zamówić mszę u księdza Bonieckiego, ale..? Z pewnością czai się gdzieś podstępny wirus filipiński, niesłychanie groźny dla goleni. Ciekawe również, co myśli o tym pani Jolanta. Czy jest gotowa w niedziele po kościołku pokazywać w TVN-ie razem z posłanką Grodzka, jak się konsumuje bezy?
* Marcin Wolski specjalnie dla Wirtualnej Polski*