Marcin P. żąda zaległej pensji z Amber Gold
Były prezes Amber Gold chce wypłaty zaległego wynagrodzenia w wysokości prawie 400 tys. zł. Pozew Marcina P. już trafił do sądu - podają "Fakty" TVN. Syndyk Amber Gold płacić nie zamierza.
Marcin P. będąc w piotrkowskim areszcie wysłał pozew, w którym domaga się wypłaty zaległego wynagrodzenia. Były prezes Amber Gold chce otrzymać wynagrodzenie za ostatnie dwa miesiące działalności firmy.
Sprawa zaległego wynagrodzenia, jak każda kwestia majątkowa w procesie upadłości, została przekazana sędziemu komisarzowi.
- Ten pozew zostanie rozpatrzony, sprawdzony zostanie stosunek pracy i jeśli wszystko będzie w porządku to pan Marcin P. zostanie dopisany do listy wierzycieli - informuje Rafał Terlecki, wiceprezes Sądu Okręgowego w Gdańsku. - Jako były pracownik znalazłby się w pierwszej grupie wierzycieli, czyli tej, która otrzyma pieniądze w pierwszej kolejności - tłumaczy.
Marcin P. w pozwie, do którego dotrły "Fakty" TVN, żąda wypłaty za lipiec, należności za okres od 1 do 28 sierpnia, ekwiwalentu za niewykorzystany w 2010, 2011 i 2012 r. urlop.
- Te kwoty nie mają jakiejkolwiek podstawy prawnej - stwierdził Józef Dębiński, syndyk Amber Gold. - Umowa Marcina P. była podpisana na kwotę najniższej krajowej czyli 1500 zł brutto. Marcinowi P. wypłacono wszystkie należności zgodnie z umową - dodał syndyk.