Marcin Meller drwi z tłumaczeń PiS: Od pół roku podziwiam śrubowanie rekordów propagandy
Marcin Meller napisał na swoim profilu na Facebooku, że od kilkunastu miesięcy nie może wyjść z podziwu, jak blisko jest informacjom podawanym przez TVP do propagandy stanu wojennego. Dziennikarz podziękował "dobrej zmianie" i poprosił też, by wprowadzono godzinę policyjną. - Pamiętam, że bardzo sprzyjała życiu towarzyskiemu moich rodziców, bo wszyscy goście zostawali do rana - uzasadnił z ironią.
Wpis Mellera odnosi się do tego, jak media publiczne tłumaczą widzom przyczyny wydarzeń politycznych w Polsce. Bezkrytyczne podejście do działań PiS i polityków tej partii wywołuje każdego dnia falę krytyki, do której zalicza się również komentarz publicysty. Marcin Meller kpi z teorii spiskowych serwowanych przez TVP nawiązując do propagandy stanu wojennego.
- Kochana Dobra Zmiano! Dziękuję za nieustające przypominanie czasów gdym był piękny i młody. Od półtora roku podziwiam jak TVP z powodzeniem śrubuje rekordy propagandy ze stanu wojennego - napisał na Facebooku.
- Teraz udowadniacie, że młodzi wyszli na ulice bo zostali zmanipulowani przez astroturfing. No jakbym słyszał, że dałem się manipulować CIA i wywiadowi niemieckiemu kiedym w latach 80 latał po ulicach krzycząc "precz z komuną!" - dodał dziennikarz.
- To ja poproszę jeszcze o godzinę milicyjną. Pamiętam, że bardzo sprzyjała życiu towarzyskiemu moich rodziców, bo wszyscy goście zostawali do rana. Z góry dziękuję kochana Dobra Zmiano! - zakończył Meller.
O manipulacjach TVP w podawaniu informacji o protestach przeciwko upolitycznianiu sądów pisaliśmy niejednokrotnie. W sobotę media publiczne wspięły się jednak na wyżyny swoich umiejętności. Każdy, kto chciał dowiedzieć się czegoś o masowych demonstracjach z TVP musiał zmierzyć się z teoriami spiskowymi na temat powiązań finansowych demonstrantów z amerykańskim miliarderem Georgem Sorosem, tajnymi układami z "UBeków" i przynależnością do mitycznej kasty ludzi broniących swoich przywilejów. Jednak dopiero wieczorem wymyślono najciekawszy spisek. Według komentatorów z TVP Info uliczne protesty mają na celu sprowadzenie do Polski islamskich imigrantów.
Od kilku dni w całej Polsce ludzie wychodzą na ulice w ramach protestu przeciwko wprowadzanym przez Prawo i Sprawiedliwość zmianom w sądownictwie. Największe manifestacje odbyły się jak dotąd w Warszawie, gdzie według rzecznika ratusza zebrało się 50 tysięcy osób. Tradycyjnie, według policji liczba manifestujących była mniejsza i demonstrować miało 14 tysięcy osób. Uczestnicy apelowali do prezydenta Andrzeja Duda o zawetowanie ustaw dotyczących sądownictwa.