Marcin Horała mówił o "agenturalnej historii Lecha Wałęsy". Instytut byłego prezydenta reaguje
Słowa ministra Marcina Horały o "agenturalnej historii Lecha Wałęsy" z programu "Newsroom" WP odbiły się echem w politycznym świecie. Na stwierdzenie polityka PiS zareagował Instytut byłego prezydenta.
W programie "Newsroom" WP Marcin Horała był pytany o ostanie zmiany w edukacji, komentował także nominację Przemysława Czarnka na szefa tego resortu. W pewnym momencie wiceminister infrastruktury stwierdził, że powinno się zmienić podstawę programową. - Widzę potrzebę zmian w nauce historii powszechnej (...). Dzieci w liceum są na tyle duże, że mogą dowiedzieć się nieco więcej o agenturalnej historii Lecha Wałęsy i jej istocie. W podręcznikach tego nie widziałem - mówił Marcin Horała.
Teraz do jego słów odniósł się Instytut Lecha Wałęsy. W oświadczeniu opublikowanym w mediach społecznościowych poinformowano posła, że w podręcznikach do historii nie opisano agenturalnej przeszłości byłego przewodniczącego "Solidarności", ponieważ to "kłamstwo umyślnie rozpowszechniane przez takie osoby jak pan Sławomir Cenckiewicz".
"Pragniemy przy tym zwrócić uwagę pana posła Horały na palące problemy polskiej edukacji, w tym wysokie, drugie miejsce naszego kraju w częstotliwości samobójstw nieletnich w Europie. Warto się zastanowić, czy przyczyną takiego stanu rzeczy może być powszechnie stosowany przez przedstawicieli partii rządzącej język nienawiści wobec mniejszości seksualnych. Dobrym tego przykładem są znane już opinii publicznej homofobiczne wypowiedzi nowego ministra edukacji" - dodano w oświadczeniu.
Podobnego podejścia do historii Lecha Wałęsy domagał się odchodzący minister edukacji narodowej. - Nikt nie zamierza wymazywać Lecha Wałęsy. To jest postać, która przeszła do historii Polski - mówił Dariusz Piontkowski w RMF. - Ale trzeba też mówić o tym, że był agentem SB. Trzeba mówić i o jednym, i o drugim - dodał.