Manowska za kraty, ale przynajmniej sędzią została [OPINIA]

Chęć postawienia zarzutów pierwszej prezes Sądu Najwyższego Małgorzacie Manowskiej jest tak duża, że Adam Bodnar przyznał, że cała narracja o tzw. neosędziach to była lipa dla naiwnych, a Izba Odpowiedzialności Zawodowej SN nie jest wcale neoizbą, tylko ma prawo legalnie orzekać - pisze dziennikarz Wirtualnej Polski Patryk Słowik.

 Śledczy chcą pociągnąć Małgorzatę Manowską do odpowiedzialności karnej
Źródło zdjęć: © East News
Patryk Słowik

Tekst powstał w ramach projektu WP Opinie. Przedstawiamy w nim zróżnicowane spojrzenia komentatorów i liderów opinii publicznej na kluczowe sprawy społeczne i polityczne.

Politycznym newsem dnia jest informacja z Prokuratury Krajowej. Śledczy chcą pociągnąć Małgorzatę Manowską, pierwszą prezes Sądu Najwyższego i przewodniczącą Trybunału Stanu, do odpowiedzialności karnej.

Aby to uczynić, trzeba najpierw zdjąć dwa immunitety z Manowskiej - ten sędziowski oraz ten przysługujący członkom Trybunału Stanu. Rzecz w tym, że prokuratorzy, których działalność w mediach reklamuje już ich szef - Adam Bodnar, na potrzeby całej sprawy musieli uznać, że Manowska jest pełnoprawną sędzią, a nie tzw. neosędzią. A Izba Odpowiedzialności Zawodowej SN, ta zła pisowska izba, ma prawo orzekać w przedmiocie uchylenia immunitetu Manowskiej.

Chmara neosędziów

Za każdym razem, gdy piszę tekst o wymiarze sprawiedliwości, muszę krótko wyjaśniać, o co chodzi z tymi sędziami, neosędziami, przebierańcami w togach itd. Kończą mi się już pomysły na to, jak po raz trzydziesty napisać to samo innymi słowami.

W największym więc skrócie: w 2017 r. Prawo i Sprawiedliwość zmieniło sposób wyboru członków Krajowej Rady Sądownictwa oraz skróciło kadencję ówcześnie zasiadającym w tym organie osobom. Przepisy weszły w życie w 2018 r.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Rosjanie uderzyli w polską fabrykę w Ukrainie. Atak w Winnicy

Od tego czasu sędziowie na swe stanowiska - nowi oraz awansowani - są powoływani przez prezydenta, ale z udziałem KRS, której status jest dyskusyjny. Obecnie rządzący, w tym prokurator generalny Adam Bodnar, używają dla osób, które objęły stanowisko sędziowskie po 2018 r., pojęcia "neosędzia".

Czyli tak naprawdę ktoś, kto nie jest sędzią i kogo orzeczenie, co do zasady jest warte tyle, co świstek papieru, a nie wyrok wydany w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej. W ten oto sposób Małgorzata Manowska jest neosędzią - z trzydziestoletnim stażem, bo tak się składa, że przeszła całą sędziowską ścieżkę zawodową.

Jako że do Sądu Najwyższego awansowała po 2018 r., sędzią w ocenie prokuratora generalnego nie jest. A właściwie nie była do dzisiaj.

We własnych sidłach

Adam Bodnar pochwalił się, że prokuratura zebrała dowody wskazujące na dostateczne podejrzenie popełnienia przez Małgorzatę Manowską trzech przestępstw. Po pierwsze, jako pierwsza prezes SN przekroczyła uprawnienia w związku z uznaniem ważności głosowań Kolegium SN mimo braku kworum.

Po drugie, jako pierwsza prezes SN nie dopełniła obowiązków w związku z niewykonaniem prawomocnego postanowienia Sądu Okręgowego w Olsztynie dotyczącego uchwały o zawieszeniu sędziego Pawła Juszczyszyna.

Po trzecie, jako przewodnicząca Trybunału Stanu nie dopełniła obowiązków w związku z niezwołaniem w ustawowym terminie posiedzenia pełnego składu Trybunału Stanu. W stanowisku prokuratury Małgorzata Manowska zostaje nazwana wprost: "sędzia Sądu Najwyższego".

Ekipa Adama Bodnara wpadła bowiem w pułapkę, którą sama na siebie zastawiła. Gdyby bowiem Manowska sędzią nie była, nie mogłaby odpowiadać za czyny, które śledczy chcą jej zarzucić. Co więcej, nie można by oczekiwać od Manowskiej, że cokolwiek zrobi, co wykraczałoby poza jej kompetencje.

Tylko dla sędziów

Ustawa o Sądzie Najwyższym jest jasna: pierwszym prezesem SN może zostać wyłącznie sędzia SN. Wynika to z wielu przepisów ustawy, ale wystarczy wskazać, że art. 12 par. 1 ustawy o SN wskazuje, że osoba powołana na stanowisko pierwszego prezesa SN może zajmować to stanowisko tylko do czasu przejścia w stan spoczynku, przeniesienia w stan spoczynku albo wygaśnięcia stosunku służbowego sędziego Sądu Najwyższego.

A kandydatów na stanowisko - to już par. 2 - wybiera Zgromadzenia Ogólne Sędziów SN spośród sędziów SN w stanie czynnym. Innymi słowy: zgodnie z przepisami pierwszym prezesem SN może zostać tylko sędzia. Nie neosędzia, nie przebieraniec w todze, nie polityk udający sędziego. Po prostu: sędzia.

Z kolei art. 199 ust. 2 konstytucji określa, że przewodniczącym Trybunału Stanu jest pierwszy prezes SN. Czyli wniosek jest prosty: przewodniczącym Trybunału Stanu może być wyłącznie sędzia SN.

Szwedzki stół Bodnara

Prokuratura uważa, że Małgorzata Manowska przekraczała swoje uprawnienia jako pierwsza prezes SN oraz nie dopełniała swoich obowiązków jako pierwsza prezes SN oraz przewodnicząca Trybunału Stanu.

I jeżeli uznajemy, że Manowska jest legalnie wybraną sędzią, która legalnie sprawuje swoje funkcje: prokuratura ma prawo tak twierdzić, a od oceny prawdziwości zarzutów będzie w przyszłości sąd.

Niespójny jednak jest wariant, w którym prokurator generalny Adam Bodnar oraz podlegli mu prokuratorzy Prokuratury Krajowej nie uznają Manowskiej za sędziego, tylko widzą w niej neosędzię. To bowiem prowadziłoby do wniosku, że Manowska nie mogła nie dopełnić swoich obowiązków, gdyż nie była do niczego zobowiązana. Ba, można by postawić jej zarzuty, gdyby cokolwiek jako podająca się za pierwszą prezes SN i przewodniczącą Trybunału Stanu robiła.

Bodnar ze swoimi podwładnymi więc stosują tzw. metodę szwedzkiego stołu - czyli wybierają, na co akurat mają ochotę. Dziś Manowska jest sędzią, bo inaczej nie dałoby się postawić jej zarzutów. Jutro sędzią znów przestanie być ona lub jej koleżanki i koledzy z Sądu Najwyższego, bo wydadzą niepożądane przez obóz władzy orzeczenie.

Sąd czy nie sąd

Na osobną uwagę zasługuje fakt, że prokuratorzy skierowali swój wniosek o uchylenie immunitetu do Izby Odpowiedzialności Zawodowej SN. To jedna z utworzonych przez Prawo i Sprawiedliwość izb Sądu Najwyższego. Większość orzekających w niej osób to tzw. neosędziowie.

W 2022 r. Adam Bodnar na łamach RMF FM przekonywał, że "procedura wyłaniania sędziów do Izby Odpowiedzialności Zawodowej SN jest wadliwa", bo angażuje się do niej tzw. neosędziów.

Praktyka dziś zależy od tego, jaka sprawa trafia przed oblicze izby. Gdy trzeba zabrać prokuratorowi jeżdżącemu po pijaku immunitet, Izba Odpowiedzialności Zawodowej jest sądem. Gdy przed jej oblicze trafia ceniony przez prokuratora generalnego śledczy, to już nie jest sąd.

Na potrzeby uchylenia immunitetu Małgorzacie Manowskiej będzie to sąd, bo ktoś immunitet uchylić musi, a żaden inny organ nie jest do tego ustawowo uprawniony. Ale zapewniam: jeśli tylko izba immunitetu nie uchyli, usłyszymy od rządzących, że to żadne orzeczenie sądu, tylko przebierańcy w togach bronią koleżanki.

Patryk Słowik, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Rozmowa w cztery oczy? Trump o spotkaniu z Putinem
Rozmowa w cztery oczy? Trump o spotkaniu z Putinem
"Twoja matka". Kuriozalna odpowiedź Białego Domu na pytanie o Putina
"Twoja matka". Kuriozalna odpowiedź Białego Domu na pytanie o Putina
Co z Tomahawkami dla Ukrainy? Trump mówi o "problemie"
Co z Tomahawkami dla Ukrainy? Trump mówi o "problemie"
"Tak". Krótka odpowiedź Trumpa na kluczowe pytanie
"Tak". Krótka odpowiedź Trumpa na kluczowe pytanie
Niemka awanturowała się w samolocie. Strażnicy interweniowali w Warszawie
Niemka awanturowała się w samolocie. Strażnicy interweniowali w Warszawie
„Grek” deportowany do Szwecji. Policja mówi o przełomie w walce z gangami
„Grek” deportowany do Szwecji. Policja mówi o przełomie w walce z gangami
Tusk komentuje atak na biuro PO. Wspomniał o Bąkiewiczu
Tusk komentuje atak na biuro PO. Wspomniał o Bąkiewiczu
46 km/h na hulajnodze. Skończyło się potężnym mandatem
46 km/h na hulajnodze. Skończyło się potężnym mandatem
Działo się w piątek. Oto najważniejsze wydarzenia [SKRÓT DNIA]
Działo się w piątek. Oto najważniejsze wydarzenia [SKRÓT DNIA]
Potężna eksplozja w zakładzie "Awangard" w Rosji
Potężna eksplozja w zakładzie "Awangard" w Rosji
Co dalej z Polską 2050. "Trwają rozmowy o sukcesji"
Co dalej z Polską 2050. "Trwają rozmowy o sukcesji"
Zmiana władzy na Madagaskarze. Przywódca buntowników prezydentem
Zmiana władzy na Madagaskarze. Przywódca buntowników prezydentem