Manifestacja przeciw stanowisku Watykanu ws. homoseksualizmu
Na placu św. Piotra odbyła się
manifestacja włoskich radykałów przeciwko opublikowanemu przez
Watykan dokumentowi zalecającemu katolikom sprzeciw wobec
projektów zalegalizowania związków homoseksualnych.
Członkowie Partii Radykalnej - pozaparlamentarnego ugrupowania politycznego - uważają, że opracowany przez Kongregację Nauki Wiary i zatwierdzony przez Jana Pawła II dokument zatytułowany "Uwagi dotyczące projektów legalizacji związków między osobami homoseksualnymi" jest podjętą przez Watykan próbą wpływania na politykę wewnętrzną państw.
Protestujący domagają się, aby władze Francji, Luksemburga, Danii i Belgii, przed rozpoczęciem konferencji międzyrządowej Unii Europejskiej w październiku w Rzymie, zgłosiły weto w odniesieniu do artykułu 51 Konstytucji Europejskiej, który ich zdaniem "sankcjonuje judeo-chrześcijańskie korzenie kultury europejskiej".
Włoscy radykałowie domagają się również, aby Parlament Europejski cofnął zaproszenie Jana Pawła II do odwiedzenia tej instytucji, co miałoby nastąpić prawdopodobnie jesienią tego roku.
Dwaj reprezentujący włoskich radykałów eurodeputowani Maurizio Turco i Sergio Rovasio złożyli rano w prokuraturze w Rzymie skargę przeciwko Państwu Watykan, zarzucając mu "nakłanianie do stosowania przemocy wobec par i obywateli należących do mniejszościowej grupy osób o skłonnościach homoseksualnych".
Jeden z organizatorów manifestacji sekretarz ugrupowania włoskich radykałów Daniele Capezzone, tłumacząc powody protestu na placu św. Piotra, oświadczył, że stanowisko Watykanu przeciwne legalizacji związków homoseksualnych charakteryzuje "brak poszanowania dla praw niektórych jednostek".
Zdaniem przewodniczącego największej organizacji zrzeszającej włoskich homoseksualistów Arcigay, deputowanego z ramienia opozycyjnej Demokratycznej Lewicy Franco Grilliniego, opublikowanie dokumentu to "kolejny błąd Watykanu, który przeciwstawia etykę zasad etyce wynikającej z poczucia odpowiedzialności".
Grillini powiedział, że legalizacja związków homoseksualnych to problem "milionów osob, które domagają się poszanowania praw człowieka i proponują wymagające poczucia odpowiedzialności przepisy". Dodał, że przepisy te tam, gdzie zostały wdrożone, "cieszą się poparciem nie tylko samych zainteresowanych, ale również przeważającej większości opinii publicznej".