Mandat za brak maseczki w sklepie. Sanepid nałożył 5 tys. zł kary. RPO skarży tę decyzję

Pani Z. - jak informuje Rzecznik Praw Obywatelskich - została ukarana za brak maseczki podczas pobytu w sklepie Ikea. Podstawą jej ukarania miała być notatka policjanta.

"Sanepid przyjął notatkę i wymierzył karę na podstawie rozporządzenia rządu do ustawy epidemicznej o obowiązku noszenia maseczek. Tymczasem ustawa ta pozwala nakładać obowiązek noszenia maseczek tylko osobom chorym lub podejrzanym o zakażenie. A nie wszystkim" - pisze RPO.

I podkreśla, że pani Z. była w sklepie Ikea we wrześniu zeszłego roku. A Sejm przyjął ustawę w sprawie nakładania na ludzi obowiązku noszenia maseczek ochronnych trzy miesiące później.

Mandat za brak maseczki w sklepie Ikea. RPO domaga się uchylenia kary

RPO ocenił, że rozstrzygnięcia organów obu instancji w sprawie kobiety, która przebywała w sklepie bez maseczki ochronnej, "obarczone są wadą". A powodem ma być fakt, że doszło do "nałożenia na stronę na stronę postępowania administracyjnego kary pieniężnej za naruszenie takiego obowiązku, którego naruszenie nie skutkuje sankcją administracyjną w świetle obowiązującego prawa".

RPO twierdzi, że Rada Ministrów, w art. 24 ust. 1 rozporządzenia z dnia 7 sierpnia 2020 r., która ustanowiła "do odwołania” powszechny (nieograniczony do osób chorych i podejrzanych o zachorowanie) nakaz zakrywania ust i nosa "przy pomocy odzieży lub jej części, maski, maseczki, przyłbicy albo kasku ochronnego (…)", wykroczyła poza przyznane jej przez ustawodawcę kompetencje.

"Należy również zwrócić uwagę, że żaden inny przepis ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi, obowiązujący w dacie wydania rozporządzenia z dnia 7 sierpnia 2020 r., nie upoważniał Rady Ministrów do nałożenia powszechnego obowiązku zakrywania ust i nosa" - pisze RPO.