Mama Janusza Palikota zginęła, bo chciała przewietrzyć pokój?
Morderstwo, samobójstwo, a może nieszczęśliwy wypadek? Prokuratura w Suwałkach nadal nie wyklucza żadnej z opcji dotyczącej śmierci matki Janusza Palikota. Ale właśnie tę ostatnią hipotezę sprawdzają obecnie śledczy badający okoliczności, w jakich Czesława Palikot (+75 l.) straciła życie.
Była 5 rano. Czesława Palikot, która razem z politykiem mieszkała w jego posiadłości w Dzierwanach na Suwalszczyźnie, obudziła się. Było jej duszno. Chciała otworzyć okno w swojej sypialni na piętrze i odetchnąć świeżym powietrzem. Może za bardzo wychyliła się? Może, gdy otwierała okno zakręciło się jej w głowie? Nie wiadomo. Spadła wprost na wybrukowany podjazd. Zginęła na miejscu.
Czy właśnie tak wyglądał wypadek, w którym matka Janusza Palikota straciła życie? – To bardzo prawdopodobne, ale bierzemy pod uwagę także morderstwo i samobójstwo – wyjaśnia Ryszard Tomkiewicz z Prokuratury Okręgowej w Suwałkach. – Właśnie kończymy przeglądać monitoring, który poniekąd może rozwiać nasze wątpliwości.
Śledczy czekają także na wynik sekcji zwłok kobiety. Mogą one być kluczowe. Okazuje się bowiem, że Czesława Palikot miała poważne obrażenia głowy i uszkodzenia ciała. Czy powstały one w skutek upadku z wysokości czterech metrów? A może kobieta wcześniej została pobita? Tę tajemnicę muszą teraz rozwikłać śledczy.
Polecamy w internetowym wydaniu Fakt.pl: Gortat zagra o kontrakt życia