Maluch - samochód legenda
Samochód-legenda. Kochały go miliony
Złote dziecko polskiej motoryzacji...
Polacy za nim szaleli. Jeździł nim Pawlak w "Nie ma mocnych" i "Czterdziestolatek" inżynier Karwowski. Doskonale sprawdzał się jako milicyjny radiowóz oraz samochód dostawczy, gdy akurat "rzucili" pralki. Na wakacje nad Bałtyk i do Bułgarii woził całe rodziny, a trójkę marzycieli z Krakowa zabrał w zwariowaną podróż dookoła świata. Fiat 126p, popularne "toczydełko", to członek wielu polskich rodzin. To symbol wszystkiego, co w PRL-u wzniosłe i marne zarazem. Samochód - legenda. W pierwszej biografii malucha Przemysław Semczuk, dziennikarz, publicysta historyczny, związany z tygodnikiem "Newsweek Polska", autor książek "Czarna wołga. Kryminalna historia PRL" oraz "Zatajone katastrofy PRL" opowiada nieznaną historię złotego dziecka polskiej motoryzacji.
"Nie ma mocnych" w reżyserii Sylwestra Chęcińskiego, druga część przygód Kargula i Pawlaka, Polaków zza Buga, którzy zamieszkali na tak zwanych Ziemiach Odzyskanych, weszła na kinowe ekrany w maju 1974 r. - Popularność fiacika była w owym czasie tak ogromna, że auto właściwie samo grało pierwszoplanową rolę - wyjaśnia Andrzej Mularczyk, autor scenariusza. - Nie było w tym propagandy. Nikt mi nie narzucał ani nie sugerował nawet, jakim samochodem ma podróżować syn Pawlaka z rodziną. W chwili gdy powstawał film, wszyscy mówili niemal wyłącznie o tym samochodzie. Wtedy było ich jeszcze niewiele, mieli je tylko szczęściarze albo wybrańcy. Posiadanie malucha pokazywało status społeczny bohatera - opowiada Mularczyk.
Fragmenty książki "Maluch. Biografia" Przemysława Semczuka publikujemy dzięki uprzejmości Wydawnictwa "Znak".
(js)