PolskaMałgorzata Wassermann: jestem zdruzgotana filmem National Geographic o katastrofie smoleńskiej

Małgorzata Wassermann: jestem zdruzgotana filmem National Geographic o katastrofie smoleńskiej

- Jestem zdruzgotana tym filmem. Nie tylko tym, co autorzy pokazali, jeżeli chodzi o stronę rosyjską, ale przede wszystkim tym, że Polacy uczestniczyli w takim przedsięwzięciu, że przyłożyli rękę (nie tylko w raporcie, ale swoimi wypowiedziami) do kompromitacji państwa polskiego; do pokazywania nieprawdziwego obrazu. Mówiąc wprost - kłamali w tym filmie - powiedziała Małgorzata Wassermann, córka posła PiS, który zginął w katastrofie smoleńskiej, na temat filmu "Śmierć prezydenta" wyemitowanego przez National Geographic Channel. Córka Zbigniewa Wassermanna dodaje, że zastanawia się nad pozwaniem do sądu autorów filmu.

28.01.2013 18:30

Wassermann zwraca uwagę na wydźwięk filmu. - Konkluzja jest taka, że brawura po stronie polskiej, nacisk osób, które były w samolocie, doprowadziły do tej katastrofy. I w zasadzie to jest bardzo banalne - ocenia Wassermann.

Jej zdaniem "film przede wszystkim jest skrajnie nieuczciwy", m.in. z powodu braku wypowiedzi innych stron, nie tylko rosyjskiej. - To rosyjski punkt widzenia został przyjęty jako prawda obowiązująca. I do tego są wypowiedzi polskich członków komisji, którzy tak naprawdę autoryzują ten scenariusz. To jest wyjątkowo nieuczciwe, to jest zdrada własnego kraju - uważa córka zmarłego posła.

- Myślę, że autorzy tego filmu są przede wszystkim skrajnie nieuczciwi i nierzetelni - ocenia. I dodaje: "gdyby tylko chcieli, nawet zbierając materiał, to dopuściliby do głosu również inne strony. A tak naprawdę dopuścili tylko głosy chwalące stronę rosyjską, chwalące współpracą polsko-rosyjską. To jest nie do pogodzenia się".

Wassermann pytana, czy podejmie kroki prawne przeciwko autorom filmu, powiedziała, że będzie chciała wypracować wspólne stanowisko z innymi bliskimi ofiar katastrofy smoleńskiej. Jeśli większość opowie się za spotkaniem z autorami filmu w sądzie, sama także będzie "absolutnie za tym". - Tak nieuczciwie i skrajnie niesprawiedliwe sformułowane tezy w tym filmie świadczą o tym, że nie ma dobrej woli po stronie autorów. Wydaje mi się, że tutaj odpowiednim miejscem byłby ewentualnie sąd i kwestia naruszenia dóbr osobistych. (...) Ja już nie mówię o tym, że naruszono dobra osobiste Polski jako kraju, naruszono dobra osobiste zmarłego prezydenta i osób, które były w tym samolocie. Niestety, one nie mogą dochodzić swoich praw, ale my żyjący mamy takie prawo i obowiązek - wyjaśnia. I dodaje: "muszę powiedzieć, że z głębokim bólem i żalem oglądam to, jak pan minister Miller i pozostali członkowie, uczestniczą w czymś, co ja bym nazwała zdradzeniem własnego kraju".

Film "Śmierć prezydenta" jest częścią wieloodcinkowej serii "Katastrofy w przestworzach". Został wyemitowany wczoraj przez National Geographic Channel.

Antoni Macierewicz, polityk PiS, przewodniczący parlamentarnego zespołu ds. zbadania katastrofy smoleńskiej, wydał ws. filmu osobne oświadczenie, w którym ocenił, że film "przypomina komunistyczną propagandę".

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1141)