PolskaMaksymiuk: czekamy do piątku na dowody winy Leppera

Maksymiuk: czekamy do piątku na dowody winy Leppera


Wiceszef Samoobrony Janusz Maksymiuk powiedział, że jego partia cały czas czeka, do piątku, na dowody winy szefa Samoobrony Andrzeja Leppera. Jest to jeden z warunków pozostania jego partii w koalicji. Nic się nie zmieniło. Czekamy ze spokojem do piątku - podkreślił.

Maksymiuk: czekamy do piątku na dowody winy Leppera
Źródło zdjęć: © PAP

11.07.2007 | aktual.: 11.07.2007 17:07

Premier Jarosław Kaczyński pytany, czy do piątku przedstawi dowody przeciw Lepperowi i udowodni jego winę odparł, że "winę to się udowadnia przed sądem". Jak dodał, dowody winy będą przedstawiane w trakcie ewentualnego procesu karnego, a w tej chwili są w ręku prokuratury. Przy czym śledztwo trwa. Są dalsze przesłuchania, ja tego rodzaju żądania nie mogę przyjąć poważnie, to jest zabieg o charakterze medialnym - oświadczył.

Również szef CBA Mariusz Kamiński sprzeciwił się żądaniu Leppera, by ujawnić dowody w sprawie zgromadzone przez CBA.

Poczekajmy do piątku. Spokojnie. Skoro premier miał informacje, na podstawie których zdymisjonował Andrzeja Leppera, to niech je pokaże. Wtedy będziemy wiedzieli czy to było potrzebne, czy też nie - powiedział Maksymiuk.

Mariusz Kamiński poinformował, że dokumentacja CBA co do działki na Mazurach była celowo obarczona wadą prawną i na jej podstawie nie można było "odrolnić" tej ziemi. Jak dodał, to nie wiceminister rolnictwa Henryk Kowalczyk z PiS, lecz inny wysoki urzędnik resortu wyznaczony "na wyraźne polecenie" Leppera pilotował sprawę "odrolnienia" ziemi.

To kto podpisał i kierował sprawą, jeśli nie Kowalczyk, to znaczy że CBA tak szyło intrygę, że przekonali go żeby nie podpisywał. Jest pytanie, kto uprzedził Kowalczyka, żeby nie podpisał - powiedział Maksymiuk. To była intryga, nie ma tu dwóch zdań - ocenił.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)