Makro konflikt wokół Makro Cash and Carry
Zaostrza się sytuacja wokół planowanej w
Olsztynie budowy hurtowni Makro Cash and Carry. We wtorek
przeciw jej powstaniu zaprotestowali kupcy, dzień wcześniej za
budową Makro manifestowali pracownicy olsztyńskiego Indykpolu.
25.11.2003 | aktual.: 25.11.2003 18:18
Indykpol, który zamierza także sprzedać Makro grunt pod budowę megahurtowni grozi, że w razie negatywnej decyzji przeniesie się do Świebodzina w lubuskiem, a pracę stracić może wtedy 700 osób zatrudnionych w Olsztynie. Warmińsko-Mazurskie Stowarzyszenie Kupców i Producentów zapowiedziało z kolei, że zwolni 1500 osób, jeśli prezydent Olsztyna zgodzi się na budowę.
"Pieniądze, które klienci zostawiali u nas pójdą do hipermarketu i nasze przedsiębiorstwa nie będą rentowne. Protestują przede wszystkim małe firmy rodzinne, które przeżywały już wejście hipermarketów do Olsztyna. Te sklepy najbardziej dostaną po uszach
" - podkreślił jeden z członków stowarzyszenia Jarosław Pyzik.
Kupcy przekonywali, że mają receptę na zwolnienia w Indykpolu. Zapowiedzieli, że zatrudnią każdą osobę zwolnioną z z tego przedsiębiorstwa.
Prezydent Olsztyna Czesław Małkowski powiedział, że ma "dwie wersje decyzji; na tak i na nie". Ale na razie nie ujawnił co postanowi.