PublicystykaMakowski: "Młodzież podejmuje próby samobójcze przez reformę PiS? Skrajna nieodpowiedzialność Dulkiewicz" [OPINIA]

Makowski: "Młodzież podejmuje próby samobójcze przez reformę PiS? Skrajna nieodpowiedzialność Dulkiewicz" [OPINIA]

Nie ustają dyskusje po wtorkowej wypowiedzi prezydent Gdańska Aleksandry Dulkiewicz, która stwierdziła, że próby samobójcze uczniów podstawówek i gimnazjów wynikają z presji, która przez reformę edukacji nałożył na nich PiS. I ustawać nie powinny, bo to słowa szkodliwe i niezgodne z faktami.

Makowski: "Młodzież podejmuje próby samobójcze przez reformę PiS? Skrajna nieodpowiedzialność Dulkiewicz" [OPINIA]
Źródło zdjęć: © East News
Marcin Makowski

Problematyka samobójstw, szczególnie wśród osób nieletnich, to temat delikatny, trudny w interpretacji i bolesny. Ostatnią rzeczą, jaką powinno się z nim robić, to wykorzystywać w roli broni politycznej. Niestety właśnie tak zachowała się we wtorek w Polsat News prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz, która z samorządowca na chwilę przeszła w rolę domorosłej psycholog.

"Wina PiS-u"

Jak zauważyła, wiosną zawsze mają miejsce nasilenia chorób psychicznych, i tak jest również w obecnym roku. "Niemal każdego dnia dostaję wiadomości o tym, że są kolejne próby samobójcze w ostatnich klasach podstawówki czy gimnazjum" - powiedziała, tłumacząc, że ten stan wynika z "dodatkowej presji, którą na młodych ludzi wytworzył rząd Prawa i Sprawiedliwości".

Dopytywana przez prowadzącą, czy zdaje sobie sprawę z tego, jak poważny jest to zarzut, Dulkiewicz brnęła dalej. - Nie boję się tego słowa użyć, bo oni są autorami tej reformy - a każą odpowiedzialność ponosić nam, samorządom - stwierdziła, dodając, że rząd musi się nauczyć "ponoszenia odpowiedzialności za swoje czyny". Pytanie, czy prezydent Gdańska weźmie również odpowiedzialność za swoje absurdalne i niebezpieczne teorie?

Jak naprawdę wygląda problem samobójstw?

Piszę "teorie", ponieważ nie da się w przypadku szafowania samobójstwami użyć terminu "fakty". Te bowiem przeczą tezie o politycznej współodpowiedzialności za śmierć uczniów, a statystyki pokazują obraz zgoła odmienny od wizji następczyni śp. Pawła Adamowicza.

Wystarczy lektura oficjalnych statystyk Komendy Głównej Policji, aby się o tym przekonać. Według najbardziej szczegółowych danych jakie posiadamy na temat samobójstw zakończonych zgonem, choć nadal mówimy o jednej z najwyższych skali samobójstw w przedziale wiekowym 13-18 w Europie - ich liczba stopniowo spada. W 1999 r. było ich 251, w 2000 - 240, 2001 - 229, 2002 - 212, 2003 - 180, 2004 - 208, 2005 - 167, 2006 - 156, 2007 - 153.

W momencie przejęcia władzy przez rząd PO-PSL, tendencja spadkowa również się utrzymała. W 2008 r. zanotowano 166 samobójstw wśród młodzieży, w 2009 - 152, 2010 - 119, 2011 - 111, 2012 - 138, 2013 - 144, 2014 - 124, 2015 - 114. W tym momencie dochodzimy do okresu drugich rządów PiS-u. Czy ze względu na reformę edukacji nastąpiło jakieś radykalne tąpnięcie? Nic z tych rzeczy. Rok 2016 to 101 samobójstw, 2017 - 115, a w 2018 roku, po raz pierwszy, liczba tragedii spadła poniżej stu, dokładnie do 92.

Dlaczego młodzi targają się na życie?

Policja prowadzi również statystyki związane z możliwym do ustalenia (choć nadal mocno hipotetycznym) powodem targnięcia się na własne życie. Zgodnie z ich wykazem, jako "problemy szkolne" zakwalifikowano w 2013 r. - 12, 2014 - 13, 2015 - 13, a w 2016 - 12 przypadków. Co warto zaznaczyć, nie obowiązuje tutaj żaden przedział wiekowy, więc może on dotyczyć teoretycznie również studentów.

Ze względu na zmianę sposobów klasyfikacji w danych Komendy Głównej Policji, od 2017 faktycznie można zauważyć wzrost liczby samobójstw ze względu na problemy w szkole, ale tylko dlatego, że do rubryki dodano również powód: "lub w pracy". I ponownie, nie określono żadnych grup wiekowych. Z tych powodów w 2017 r. życie odebrało sobie 41, a w 2018 38 osób.

Prezydent Dulkiewicz musi znać wagę oskarżeń

Co z tych, tragicznych przecież i indywidualnych historii, wynika? Że ten czy inny rząd skłania najmłodszych do samobójstw, ponieważ mają problemy w rekrutacji do liceum, albo przepełniony program lekcyjny? Czy podczas reformy podstawówek i wprowadzenia gimnazjów oraz nowych matur, kiedy uczniowie odbierali sobie życie dwa razy częściej, komukolwiek przyszło do głowy obwiniać za to Platformę?

Słowa Aleksandry Dulkiewicz są groźne, bo banalizują problematykę odbierania sobie życia i wplatają w spór plemienny, toczony obecnie w Polsce. Kto jak kto, ale osoba, która objęła stanowisko po zamordowanym prezydencie, powinna mieć świadomość, że słowa mają znaczenie. A śmierci nie można instrumentalizować.

Marcin Makowski dla WP Opinie

Od autora: W pierwotnej wersji tekstu, w tym w jego tytule i leadzie, napisałem "młodzież popełnia samobójstwa". Tymczasem prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz w programie Polsatu mówiła jedynie o "próbach samobójczych". Choć jedne wynikają z drugich i nie da się ocenić ani motywacji uczniów, ani tym bardziej obarczyć winą za nie przeciwników politycznych, dla precyzji podaję również dodatkowe dane. Liczba prób samobójczych wśród nastolatków (13-18 lat) faktycznie rośnie. W roku 2016 było ich 475, w 2017 - 702, w 2018 - 746. Policja nie definiuje jednak głębszych powodów tego złożonego społecznie zjawiska. W tekście zostały dokonane odpowiednie zmiany, aby cytat z pani prezydent Gdańska był dosłowny.

Źródło artykułu:WP Opinie
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)