PublicystykaMakowski: "Kiedy każdy dzień się liczy, a kiedy można poczekać? Sejmowa teoria względności" [OPINIA]

Makowski: "Kiedy każdy dzień się liczy, a kiedy można poczekać? Sejmowa teoria względności" [OPINIA]

Jeszcze niedawno jeden dzień zwłoki w procedowaniu ustawy covidowej był narażeniem polskiej gospodarki i życia obywateli. Teraz można przesunąć posiedzenie Sejmu o dwa tygodnie - "bo pandemia" - i niczego się nie naraża. Cud.

Terlecki i Kaczyński
Terlecki i Kaczyński
Źródło zdjęć: © PAP | Radek Pietruszka
Marcin Makowski

04.11.2020 | aktual.: 01.03.2022 14:38

Jeszcze nie tak dawno temu, raptem 20 października, paski TVP Info zaroiły się od najmocniejszych oskarżeń pod adresem opozycji, która nie chcąc bez poprawek i dyskusji głosować nad nowelizacją ustawy covidowej miała "narażać zdrowie Polaków". – Rozumiem, że zwolennicy obstrukcji sejmowej i odwlekania ustawy, na którą czekają Polacy, zwyciężyli, ogłaszam 10 minut przerwy – mówił wtedy marszałek Ryszard Terlecki, ostatecznie przekładając obrady Sejmu na środę. 

Ten jeden dzień miał być różnicą między życiem a śmiercią, skutecznością i sprawczością państwa a "obstrukcją" opozycji. - Jeśli nie możesz pomóc, to chociaż nie przeszkadzaj. Politykierstwo wygrało dziś ze zdrowiem - dodawał minister zdrowia, Adam Niedzielski.

Minęły równo dwa tygodnie, ale wydaje się, jakby minęła cała epoka. W międzyczasie za sprawą wyroku Trybunału Konstytucyjnego zaostrzającego prawo aborcyjne oraz decyzji Jarosława Kaczyńskiego, aby bronić go jak niepodległości, kwestie zdrowotne zeszły na drugi plan. Nagle opozycji przestało przeszkadzać masowe nieprzestrzeganie obostrzeń sanitarnych, ale z drugiej strony - gdy wyroku nie opublikowano w terminie, a ustawowy projekt prezydenta szukającego "kompromisu w kompromisie" mógłby nie uzyskać poparcia - rząd uznał, że nie ma się co spieszyć. A następnie przełożył obrady Sejmu na 18-19 listopada. 

- Ona w tej chwili będzie podlegać analizie od strony prawnej i merytorycznej - komentował w propozycję Andrzeja Dudy Ryszard Terlecki. Gdy dziennikarz zapytał go podczas konferencji o brak większości jako powód przełożenia obrad, usłyszał: "Mamy większość, przesuwamy obrady Sejmu z powodu epidemii". Tym samym marszałek jako druga osoba w historii po Albercie Einsteinie, na gruncie nauk społecznych i politycznych, sformułował nową wersję teorii względności.

Już nie trzeba walczyć o każdy cenny dzień, dwa tygodnie zwłoki nie narażają zdrowia Polaków, w międzyczasie posłowie zapomnieli, jak głosuje się i prowadzi obrady zdalnie. Cały ta pandemiczna groza jakby wyblakła, a zastąpiła ją troska o doprecyzowanie ustawy, pogłębioną dyskusję, namysł i refleksję. Jeszcze nie Boże Narodzenie, a już doczekaliśmy się pierwszego cudu. Ten rok naprawdę nie przestaje zadziwiać. 

Marcin Makowski dla WP Opinie

Źródło artykułu:WP Opinie
sejmwyrok trybunału konstytucyjnegoaborcja
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)