PublicystykaMakowski: "Auschwitz, Izrael i Rosja. Twardy orzech do zgryzienia dla polskiej dyplomacji" [OPINIA]

Makowski: "Auschwitz, Izrael i Rosja. Twardy orzech do zgryzienia dla polskiej dyplomacji" [OPINIA]

Izrael organizuje alternatywną rocznicę wyzwolenia niemieckiego obozu Auschwitz-Birkenau. Nie kryje się przy tym, że jej najważniejszym gościem będzie prezydent Władimir Putin. Czy Andrzej Duda powinien się pojawić na takiej, upolitycznionej przecież uroczystości? Tylko pod jednym warunkiem.

Makowski: "Auschwitz, Izrael i Rosja. Twardy orzech do zgryzienia dla polskiej dyplomacji" [OPINIA]
Źródło zdjęć: © PAP
Marcin Makowski

03.01.2020 | aktual.: 03.01.2020 13:18

Jak pisaliśmy już w lipcu ubiegłego roku, premier Izraela Benjamin Netanjahu w kontrze do oficjalnych uroczystości wyzwolenia niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau zorganizuje własne - trzy dni wcześniej - w jerozolimskim instytucie Yad Vashem. Honorowym gościem 23 stycznia w Jerozolimie będzie prezydent Federacji Rosyjskiej, Władimir Putin. Ten sam, który od prawie dwóch tygodni oskarża Polskę o kolaborację z Hitlerem, sprowokowanie wybuchu II wojny światowej oraz niszczenie pomników bohaterskich żołnierzy Armii Czerwonej.

Jak zapewnił w piątek w Polskim Radiu minister Krzysztof Szczerski, decyzja o tym, czy prezydent Andrzej Duda poleci do Izraela jeszcze nie zapadła. Wśród zaproszonych ma być m.in. Emmanuel Macron, premier Justin Trudeau czy kanclerz Angela Merkel, natomiast jak donoszą źródła Wirtualnej Polski - na obydwu uroczystościach nie pojawi się zapraszany prezydent USA Donald Trump. Gra toczy się w takim razie nie tylko o samą obecność polskiej głowy państwa w tym gronie, ale przede wszystkim kształt wizyty.

– Przedstawiliśmy nasze oczekiwania co do przebiegu tych uroczystości, także tego, jak widzimy rolę polskiego prezydenta. Część tych oczekiwań została już spełniona – przekonywał Szczerski, dodając jednak, że "scenariusz, w którym Putin jest głównym gościem, mówcą i stwarza mu się możliwość na terenie Yad Vashem kontynuowania obraźliwych i kłamliwych tez na temat przebiegu i przyczyn II wojny światowej jest dla nas nie do zaakceptowania".

Choć ambasador Polski w Izraelu Marek Magierowski pracuje nad tym, aby obecność Andrzeja Dudy w Yad Vashem była możliwa i nie została wykorzystana politycznie przez gospodarzy, którzy chcą podkreślić wagę obecności Władimira Putin (w końcu to sowieckie wojska przejęły opuszczone przez Niemców Auschwitz-Birkenau), nie wydaje się prawdopodobne, aby udało się wyprowacować sensowny kompromis.

Nie w momencie, w którym na oficjalne uroczystości rocznicowe, których organizatorem jest Muzeum Auschwitz-Birkenau, nie wybiera się izraelski premier oraz rosyjska delegacja. Tymczasem wszyscy, o czym zapewniło muzeum, otrzymali stosowne zaproszenia z możliwością dowolnego ustalenia składu swojej delegacji.

Czymś wysoce niestosownym wydaje się uprawianie polityki oraz historycznej propagandy w odniesieniu do Holokaustu oraz tworzenie kontry do autentycznej rocznicy i miejsca, w którym rozegrał się dramat milionów Żydów, Polaków, Rosjan, Cyganów i wielu innych narodowości. Niestety, tak dzisiaj zachowuje się strona izraelska, i w takich warunkach polska dyplomacja musi umieć doprowadzić do sytuacji, z perspektywy której udział Andrzeja Dudy w całej ceremonii miałby sens.

Kiedy by się tak wydarzyło? Tylko wtedy, gdyby polski prezydent mógł wygłosić odważne przemówienie o krótkowzroczności pisania historii na nowo i powiedzieć prawdę o tym, jak wyglądała II wojna światowa z perspektywy państwa, które padło ofiarą nie tylko Niemców, ale również imperializmu ZSRS, za spadkobiercę której (ale tylko od strony heroicznej "walki z faszyzmem") chce się uważać współczesna, putinowska Rosja. Czy uda się to wywalczyć? "Andrzej Duda ma mieć zagwarantowane wystąpienie podczas uroczystości i najlepiej, żeby wystąpił od razu przed albo po Władimirze Putinie" - takie warunki stawia strona polska wobec organizatorów Światowego Forum Holocaustu. I tylko w takiej sytuacji obecność w Jerozolimie ma jakikolwiek sens.

Marcin Makowski dla WP Opinie

Źródło artykułu:WP Opinie
Zobacz także
Komentarze (0)