Makabryczny wypadek w Świdniku. Sąd podjął decyzję w sprawie kierowcy
Kierowca, który autem potrącił rodzinę z dzieckiem, trafi na 3 miesiące do aresztu - taką decyzję podjął sąd. 21-letni mężczyzna usłyszał zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym i nieudzielenia pomocy. Przyznał się do winy. Grozi mu do 12 lat pozbawienia wolności.
21-letni kierowca usłyszał zarzut popełnienia przestępstwa z art. 177 i 178 Kodeksu karnego. Przyznał się, że był tak pijany, że nie pamięta wypadku.
Komunikat w tej sprawie wydała Prokuratura Okręgowa w Nowym Sączu. 17-letniemu świadkowi zdarzenia postawiono zarzut utrudniania postępowania karnego w sprawie wypadku w Świdniku. Według prokuratury nastolatek "w trakcie przesłuchania w charakterze świadka zataił informacje dotyczące pojazdów użytkowanych przez sprawcę wypadku oraz okoliczności powstania uszkodzeń na samochodzie osobowym marki Skoda, którym spowodowano wypadek".
Jak dodała prokuratura 17-latek nie przyznał się do winy i odmówił złożenia wyjaśnień. Zastosowano wobec niego środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji oraz zakazu opuszczania kraju.
Zatrzymana w związku ze sprawą kobieta została we wtorek zwolniona. Nie postawiono jej zarzutów. Zostanie przesłuchana w charakterze świadka.
- To był impuls, nie potrafił logicznie wyjaśnić, dlaczego wsiadł do samochodu - powiedział o sprawcy prokurator Leszek Karp. - Miała miejsce impreza towarzyska z udziałem sprawcy i ofiar. Po jej zakończeniu rodzina wracała do domu. Sprawca, który jechał ze stacji benzynowej, nie skręcił na łuku drogi i wjechał na chodnik. Potrącił ich z dużym impetem, cała trójka znalazła się za ogrodzeniem z siatki i tujami - dodał.
Tuż po zdarzeniu na miejscu pojawił się 17-letni brat sprawcy. Nieoficjalnie wiadomo, że nastolatek wracał do domu z innej imprezy. Gdy zobaczył, co się stało, pomógł bratu wyciągnąć z rowu samochód i go ukryć. Okazuje się, że w ukrywaniu prawdy braciom pomagała także ich matka. Kobieta została zatrzymana.
Wypadek w Świdniku. Zginęła rodzina z dzieckiem
Dramat rozegrał się w nocy z soboty na niedzielę w miejscowości Świdnik w powiecie nowosądeckim. Służby otrzymały zgłoszenie o wypadku o godzinie 22:50. Zadzwonił przejeżdżający przez miejscowość kierowca. Początkowo funkcjonariusze sądzili, że w zdarzeniu ucierpiała jedna osoba. Ale już na miejscu okazało się, że poszkodowanych jest więcej.
Najpierw znaleziono dziecko. Kilkanaście metrów dalej leżała kobieta, w innym miejscu mężczyzna. Ratownicy natychmiast przystąpili do reanimacji. Niestety, nie udało się. To była rodzina - dwoje 36-latków z dzieckiem. Zostali potrąceni przez samochód, kiedy szli chodnikiem.