Makabryczne odkrycie w Siedlcach. Tajemnicza śmierć matki i dwóch synów
W ubiegłym tygodniu w jednym z mieszkań w Siedlcach policja dokonała makabrycznego odkrycia. Znalazła trzy rozkładające się ciała osób z jednej rodziny: 85-letniej Henryki R. oraz jej dwóch synów, 62-letniego Romana R. i 59-letniego Krzysztofa R. Na razie wiadomo, że osoby umierały w pewnych odstępach czasowych, jedna po drugiej - donosi "Super Express".
Jak informuje gazeta, w ubiegłą środę, 22 grudnia, mieszkańcy jednego z bloków przy ulicy Sienkiewicza zauważyli, że ich sąsiedzi z trzeciego piętra od kilku dni nie wychodzili ze swojego lokum. Poza tym w ich mieszkaniu panowała podejrzana cisza. Zaniepokojeni postanowili wezwać policję.
Przybyli na miejsce strażacy i policjanci po sforsowaniu drzwi wejściowych zastali makabryczny widok. Na kanapach w trzech pomieszczeniach mieszkania leżały zwłoki, znajdujące się w różnym stadiach rozkładu. Należały do 85-letniej Henryki R. oraz jej dwóch synów, 62-letniego Romana R. i 59-letniego Krzysztofa R.
W poniedziałek 27 grudnia przeprowadzono sekcje zwłok denatów. Wynika z niej, że rodzina nie padła ofiarą morderstwa. Nie wiadomo jednak, co było przyczyną ich śmierci. Odpowiedź poznamy najprawdopodobniej dopiero za kilka tygodni, gdy znane będą ekspertyzy pobranych od zmarłych narządów wewnętrznych.
Wiadomo już jednak, że każda z trzech osób odeszła w innym czasie. Można więc spekulować, że osoba, która zmarła ostatnia, wiedziała o zgonie dwóch pozostałych.
- Dlaczego nikt nie wzywał pomocy, skoro śmierć nie nastąpiła jednocześnie? - zastanawia się tabloid.
Źródło: "Super Express"