Makabryczne odkrycie w Centrum Szkolenia Policji
W szkole policji w Legionowie podczas inwentaryzacji magazynów znaleziono skrzynie, a w nich przestrzelone czaszki - podaje dziennik.pl.
O przerażającym znalezisku zdecydował przypadek - w szpitalu zmarł jeden z magazynierów Centrum Szkolenia Policji w Legionowie. Dowództwo ośrodka zdecydowało o komisyjnym otwarciu pomieszczeń, które miał pod opieką i zinwentaryzowaniu ich zawartości. Wewnątrz natknięto się na tajemnicze skrzynie, a w nich kilkaset ludzkich kości, w tym kilkadziesiąt przestrzelonych czaszek. - Potwierdzam, znaleźliśmy takie skrzynie. Natychmiast zawiadomiliśmy prokuraturę - mówi dziennikowi.pl rzecznik Komendy Głównej Policji Mariusz Sokołowski.
Skąd w policyjnych magazynach szkoły w Legionowie wzięły się skrzynie? Jak ocenił w rozmowie z Polską Agencją Prasową historyk Antoni Dudek, mogą to być ofiary polskich i sowieckich służb specjalnych z lat 1944-45. - Mogą to być ich ofiary z tamtego okresu, których szczątki ukryto w magazynach milicyjnych przejętych później przez policję - sądzi Dudek.
W jego opinii, raczej nie są to szczątki ofiar z Katynia - jak podał portal dziennik.pl. - Nie wierzę, żeby strona rosyjska do roku 1990 przekazała jakieś szczątki z Katynia. Sowieci musieliby się wówczas przyznać do zbrodni katyńskiej, a równocześnie jest to jedyny okres, kiedy takie przekazanie mogło się odbyć bez rozgłosu. Nie sądzę także, żeby było możliwe przekazanie ich po roku 1990 tak, by nikt tego nie zauważył. Widziałem trochę dokumentów na ten temat i nie znalazłem tam żadnej wzmianki o przekazywaniu szczątków - mówił historyk.
Wyraził również nadzieję, że uda się ustalić do kogo należą szczątki. - Wyjaśnienie, czyje to szczątki i jakie były ich losy może się okazać sprawą dość trudną - ocenił Dudek.
Jak poinformowano w Centrum Szkolenia Policji w Legionowie, obecnie trwają czynności wyjaśniające na miejscu znaleziska, ich wyniki mają być przedstawione w piątek.