Makabra pod Sokołowem Podlaskim. Kobieta mieszkała ze zwłokami swojej matki
Kilka dni temu w miejscowości Sterdyń pod Sokołowem Podlaskim policjanci dokonali makabrycznego odkrycia. W czasie przeszukania domu 59-letniej Beaty M. znaleźli specjalny schowek. Znajdowały się w nim rozkładające się zwłoki.
12.01.2022 13:46
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jak relacjonowała w środę rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Sokołowie Podlaskim sierż. Aleksandra Borowska, do makabrycznego odkrycia doszło kilka dni temu w miejscowości Sterdyń (woj. mazowieckie).
Szukali zaginionego 23-latka
Jak opisywała policjantka, funkcjonariusze udali się na miejsce, by sprawdzić, czy przebywa tam 23-latek, którego poszukiwała Komenda Powiatowa Policji w Kołobrzegu w związku ze zgłoszonym zaginięciem młodego mężczyzny.
Początkowo nikt nie otwierał drzwi. W trakcie rozmowy z jednym z mieszkańców wsi mundurowi dowiedzieli się, że w domu mieszkają dwie kobiety, z których jednej, starszej z nich, nikt nie widział co najmniej od roku.
Policjantów zainteresował fakt, że mimo mrozu jedno z okien było otwarte. - Po kilkudziesięciu minutach prób dostania się do środka, drzwi otworzyła im 59-letnia kobieta. W domu był też zaginiony 23-latek, który oświadczył, że przebywa tam dobrowolnie - relacjonowała rzeczniczka policji.
Zobacz także
Drzwi zabite deskami i smród
59-letnia Beata M. pytana przez funkcjonariuszy o matkę, powiedziała że 86-letnia Marianna M. wyprowadziła się z domu. W trakcie przeszukania mieszkania funkcjonariusze zauważyli drzwi zabite deskami. Wyczuli też nieprzyjemny zapach unoszący się w domu.
- Policjanci usunęli deski, następnie przeszli do pomieszczenia, w którym szafa zastawiała drzwi do kolejnego pokoju. Ku zdziwieniu policjantów w pomieszczeniu były kolejne drzwi, także zastawione szafą, a otwór był szczelnie zasłonięty kocem – opisywała rzeczniczka.
Makabryczne odkrycie
Po wejściu do trzeciego pokoju funkcjonariusze dokonali makabrycznego odkrycia - na łóżku leżały ludzkie zwłoki w daleko posuniętym stanie rozkładu.
59-latka potwierdziła, że to ciało matki. Stwierdziła, że nie pochowała jej "z uwagi na jej wierzenia".
Śledztwo
Na miejscu wykonane zostały oględziny pod nadzorem prokuratora. Na razie nie wiadomo, w jaki sposób zmarła kobieta oraz czy do zgonu przyczyniły się osoby trzecie. Jak mówiła rzeczniczka, wyjaśni to zarządzona sekcja zwłok.
Dodała, że będzie też ustalane, czy 59-latka pobierała emeryturę za swoją zmarłą matkę.
Źródło: PAP