Majątek matki Obajtka pod lupą dziennikarzy. Prezes PKN Orlen odpowiada
Jak podaje w piątek "Gazeta Wyborcza", matka Daniela Obajtka, w czasach, gdy pełnił on funkcję wójta Pcimia, kupiła gotówką w firmie jego znajomych udziały za kwotę 260 tys. złotych. Z czasem miała dokupić ich więcej, wykładając kolejne kilkaset tysięcy złotych. "GW" podkreśla też, że Halina Obajtek miała to wszystko zrealizować, pracując przez lata jako krawcowa. "Atak na moich rodziców, w tym szczególnie na moją mamę, to zachowanie haniebne" - stwierdził Obajtek odnosząc się do doniesień "GW".
06.08.2021 12:56
Dziennikarze "Gazety Wyborczej" mieli dotrzeć do dokumentów, z których wynika, że matka prezesa PKN Orlen za 2,6 tys. udziałów w spółce ERG Bieruń Folie zapłaciła 260 tys. złotych w gotówce. Jak podkreślają, Halina Obajtek miała zapewnić w umowie sprzedaży udziałów, że wykładane przez nią środki pieniężne "pochodzą z jej osobistego majątku".
"GW" zwraca także uwagę na to, że identyczną transakcję zrealizował również sam Obajtek, który w tym czasie pracował jako wójt Pcimia. Osobą która sprzedawała udziały był właściciel firmy TT Plast Tomasz Fortuna. Natomiast spółka ERG Bieruń Folie należy do współwłaściciela TT Plast, Tomasza Bugaja.
Nazwa firmy TT Plast oraz nazwisko Bugaj pada również w taśmach Obajtka, które zostały ujawnione przez "Gazetę Wyborczą". Przypomnijmy: z taśm wynikało, że Obajtek będąc wójtem Pcmia miał wbrew prawu zarządzać tą firmą.
ZOBACZ TEŻ: Ziobro zyska posła? W tle kontrowersje wokół przywilejów dla szczepionych
Jak wynika z dalszych ustaleń "GW", Daniel Obajtek wraz ze swoją matką mieli z czasem znacząco zwiększyć udziały w ERG Bieruń Folie. Podobnie jak przy pierwszej transakcji, robili to w tych samych dniach oraz za identyczną kwotę. W czerwcu 2014 roku za 140 tys. złotych mieli zakupić kolejnych 1,4 tys. udziałów.
Nie był to jednak ich ostatni zakup w ERG Bieruń Folie. Gazeta podaje, że Halina Obajtek w 2017 roku podwoiła swoje udziały dopłacając kolejne 400 tys. zł (łącznie 800 tys. zł). To samo miał zrobić Daniel Obajtek, który rozpoczął już pracę w spółce Energa należącej do skarbu państwa.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Rafał Trzaskowski: Tusk preferuje twardy model przywództwa
Halina Obajtek kupiła udziały za 800 tys. zł? W przeszłości pracowała jako krawcowa
Skąd taką kwotę mogła mieć matka Daniela Obajtka? Dziennikarze "Wyborczej" zwracają uwagę na to, że Halina Obajtek w latach 90. pracowała jako krawcowa. Pracę zmieniła w 2001 roku i zatrudniła się w firmie Elektroplast należącej do kuzynów jej męża. Wówczas miała zarabiać w granicach 1200-1500 złotych netto miesięcznie.
"Z kolei z oświadczeń majątkowych składanych przez Daniela Obajtka jako wójta wynika, że najwięcej oszczędności miał w 2012 r. – 300 tys. – po nagłym skoku z 5 tys. w 2011 r. Średnio zarabiał wtedy ok. 180-190 tys. zł brutto (to pensja i dochody z wynajmu mieszkań)" - szacuje "Gazeta Wyborcza".
Obajtek odpowiada na doniesienia "GW"
Do sprawy odniósł się w piątek sam Daniel Obajtek, który w zamieszczonym na Twitterze oświadczeniu komentuje tekst "Gazety Wyborczej", określając go jako atak na jego rodzinę. Oto pełna treść oświadczenia prezesa PKN Orlen Daniela Obajtka ws. doniesień "GW":
"Po raz kolejny ‘Gazeta Wyborcza’ publikuje tekst pełen manipulacji i kłamliwych sugestii. Tym razem autorzy posunęli się do zaatakowania moich rodziców, starszych, schorowanych ludzi. W szczególności zaatakowano moją mamę. Autorzy tekstu postawili tezę, że moi rodzice nie mają prawa posiadać żadnego majątku, mimo ponad czterdziestoletniego, udokumentowanego stażu pracy mojej mamy i 45 letniego okresu pracy mojego ojca, w tym prowadzenia przez niego przez ponad 20 lat własnej działalności gospodarczej. Informuję, że takich wątpliwości nie miał Urząd Kontroli Skarbowej, który prowadził wnikliwą kontrolę moich finansów i całej mojej rodziny w 2013 roku. Oświadczam, że moja mama nie ma nic wspólnego z polityką, nie prowadzi też żadnej działalności publicznej. Jest osobą całkowicie prywatną. Atak na moich rodziców, w tym szczególnie na moją mamę, to zachowanie haniebne, nie mające nic wspólnego z rzetelnym i obiektywnym dziennikarstwem. Co istotne, nikt z pseudo dziennikarzy nie zwrócił się do moich rodziców z żadnymi pytaniami. Podejmuję zdecydowane kroki prawne w tej sprawie" – napisał w piątek w swoim oświadczeniu Daniel Obajtek.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"/TVN24.pl/Twitter