Mają dość pani prezydent. Odwołają ją?
Przez weekend niezadowoleni z rządów Hanny Zdanowskiej zbierali podpisy w sprawie zwołania referendum o odwołanie prezydent Łodzi. Akcja jest prowadzona m.in. na ul. Piotrkowskiej, w tramwajach oraz w centrach handlowych.
Piotr Jabłoński, jeden z organizatorów akcji referendalnej, twierdzi, że od 3 lutego, zebrano ponad 500 podpisów. Dodaje też, że do 3 kwietnia trzeba zebrać 70 tys. podpisów. Piotr Jabłoński dodaje: - Wystąpiliśmy do prezydenta Łodzi o podanie nam dokładnej liczby osób uprawnionych do głosowania, by wiedzieć, ile podpisów potrzebujemy.
W sobotę wolontariusze zbierali podpisy w centrach handlowych, m.in. w Porcie Łódź oraz w Manufakturze.
- W sobotę około godz. 20.30 w Manufakturze doszło do nieprzyjemnego incydentu - tłumaczy Jabłoński. - Ochroniarze centrum chcieli wyprosić naszych wolontariuszy. Wezwana została policja. Jednak funkcjonariusze nie dopatrzyli się w naszym działaniu łamania prawa.
Podinsp. Joanna Kącka, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi, potwierdza, że ochrona centrum wezwała funkcjonariuszy.
Organizatorzy referendum zamieścili swoje zarzuty wobec prezydent Hanny Zdanowskiej na stronie www.stoplikwidacjilodzi.pl. Zarzucili m.in. likwidację szkół, chęć sprzedaży miejskich spółek (Zakład Wodociągów i Kanalizacji oraz MPO), cięcie rozkładów jazdy komunikacji publicznej czy skrócenie czasu oświetlania ulic.
Czytaj także: W Łodzi wzrosła sprzedaż biletów MPK