Mailowa afera w PiS. Skąd wzięło się nieprzyzwoite zdjęcie?
Krakowscy działacze, którzy wystosowali list do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego m.in. w obronie Zbigniewa Ziobry, zostali skreśleni z listy członków partii. Jak informuje tvn24.pl, działacze o tej decyzji dowiedzieli się z maila od szefa regionalnych struktur partii Bolesława Kosiora. Do listu dołączony był załącznik - zdjęcie aktorki Emmy Watson - przyłapanej w samochodzie ze zbyt wysoko podciągniętą sukienką. W miejscu, gdzie powinna mieć bieliznę, widać głowę małego kotka mrugającego oczami. Kosior twierdzi, że nie ma pojęcia skąd w załączniku wzięło się nieprzyzwoite zdjęcie.
12.12.2011 | aktual.: 12.12.2011 21:16
6 grudnia krakowscy działacze PiS - w tym miejscy radni Agata Tatara i Mirosław Gilarski oraz były radny dzielnicy Tomasz Witkowski i były radny Marek Stelmachowski - przedstawili mediom list otwarty do prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Napisali m.in., że "wyrzucenie wybitnych działaczy PiS było olbrzymim błędem".
"Nie wyrażamy zgody, by współzałożyciel i wiceprezes PiS (Zbigniew Ziobro)
, autor przyjętego przez Sejm 'Raportu Rywina' opisującego patologię III RP, szef zwycięskiej kampanii prezydenckiej śp. Lecha Kaczyńskiego, stawiany przed sądami za lojalność wobec PiS stał się głównym celem ataków tej formacji" - napisali. W liście znalazło się też zdanie: "Nie widzimy swojej przyszłości w formacji, która zamiast zajmować się realnymi problemami Polaków, skupia się obecnie w pierwszej kolejności na niszczeniu jej byłych członków".
Radni Agata Tatara i Mirosław Gilarski w zeszłym tygodniu zostali wykluczeni z klubu radnych PiS, zaś w niedzielę otrzymali mail, z którego wynikało, że zostali skreśleni także z list partii.
Według Tatary do przewodniczących struktur Prawa i Sprawiedliwości w dzielnicach krakowskich została wysłana w niedzielę informacja "o tej rzekomej, dobrowolnej rezygnacji" z konta mailowego przewodniczącego Zarządu Powiatowego PiS w Krakowie Bolesława Kosiora. - Do maila dołączone było żenujące zdjęcie przedstawiające kobietę, która w miejscu intymnym ma mrugającego oczami małego kotka - mówiła radna. - Taki załącznik może być tylko potwierdzeniem metod działania PiS w ostatnim czasie, od których się odcinamy. Jestem w kontakcie z prawnikiem i rozważam zwrócenie się do prokuratury o wyjaśnienie tej sprawy - powiedziała Tatara.
Jak podaje tvn24.pl, Bolesław Kosior utrzymuje, że nie wie skąd wzięło się zdjęcie w załączniku. - To jakiś robal. Ktoś zrobił mi głupi kawał, ale przeprosiłem już to - powiedział. Jak podkreślił, wysłał już do wszystkich adresatów poprzedniego maila sprostowanie.
Tatara podczas poniedziałkowego briefingu podkreślała też, że "list do prezesa nie jest rezygnacją z członkostwa w PiS". - Musielibyśmy taką rezygnację złożyć na piśmie. Nikt z władz PiS w Krakowie nie poprosił nas o wyjaśnienia w tej sprawie ani nie zaprosił na żadną rozmowę - powiedziała Tatara.
Tymczasem pełnomocnik PiS w okręgu krakowskim poseł Andrzej Adamczyk stwierdził, że taką deklarację, ogłoszoną publicznie, należy traktować jako równoznaczną z rezygnacją z członkostwa w partii. - Jeżeli pojawiają się ze strony zainteresowanych wątpliwości, mogą zgodnie ze statutem się odwołać - zaznaczył.
Adamczyk dodał, że radny Mirosław Gilarski został wykluczony z partii wcześniej na wniosek szefa PiS w Krakowie Bolesława Kosiora i nie należy tej decyzji łączyć z tym listem.
Poseł Adamczyk zapewnił, że nic nie wie o żadnym załączniku do maila i na pewno nie został on wysłany z biura Prawa i Sprawiedliwości.