PolitykaMagdalena Ogórek: jestem bardzo zadowolona z kampanii

Magdalena Ogórek: jestem bardzo zadowolona z kampanii

Kandydatka SLD na prezydenta Magdalena Ogórek, wchodząc na posiedzenie zarządu Sojuszu i opuszczając je, nie chciała porozmawiać z dziennikarzami tłoczącymi się przed siedzibą Sojuszu w Warszawie. W drodze do samochodu krótko oznajmiła tylko, że zbieranie wymaganych 100 tys. podpisów idzie jej świetnie, jest bardzo zadowolona z kampanii, a wyborcy ciepło ją przyjmują.

Na pytanie o to jak się czuje z tym, że nazywana jest np. "kandydatką Barbie", odpowiedziała, że "przyzwyczaiła się do różnych określeń w tej kampanii". - Będą pewnie inne - dodała kandydatka SLD.

Leszek Miller, szef SLD powiedział na konferencji prasowej po zakończeniu posiedzenia, że "członkowie zarządu zapoznali się z informacjami dotyczącymi pierwszego etapu kampanii oceniając ten etap pozytywnie". - Zresztą po raz kolejny pani Magdalena Ogórek uzyskała poparcie całego zarządu krajowego, jak i wszystkich szefów organizacji wojewódzkich i wszystkich struktur SLD - stwierdził.

- Zastanawialiśmy się, jak poprowadzić kolejny etap kampanii, która będzie obfitowała w spotkania naszej kandydatki we wszystkich regionach naszego kraju - podkreślił Miller. Poinformował, że "stosowny harmonogram i terminarz został w tej sprawie przyjęty".

Leszek Miller nawiązał też do - jak sam to określił - "wysypu kandydatów lewicy" w wyborach prezydenckich (startują także Janusz Palikot z Twojego Ruchu, Anna Grodzka z partii Zieloni, Wanda Nowicka jako kandydatka Unii Pracy).

- Kandydatka lewicy jest jedna - to jest pani Magdalena Ogórek i troje kandydatów Twojego Ruchu - mówił szef Sojuszu. - Chciałem oświadczyć, że nikt, kto nie popiera kandydatury Magdaleny Ogórek, nie będzie miał żadnych szans współpracy z SLD i nie znajdzie się na żadnej wspólnej liście SLD - oświadczył szef Sojuszu.

Szef sztabu wyborczego M. Ogórek Leszek Aleksandrzak powiedział, że jej spotkania z wyborcami rozpoczęły się w ostatni weekend - kandydatka odwiedziła Łódź, Kalisz i Ostrowiec Świętokrzyski. - Jedziemy rozmawiać z ludźmi, spotykać się, chcemy rozmawiać o ich problemach, mówić o programie naszej kandydatki - zapowiedział.

Pytany o to, czy kandydatka będzie spotykać się i rozmawiać z dziennikarzami, odpowiedział: - Jedziemy w teren, spotykamy się z ludźmi i rozumiem, że również tam będą dziennikarze.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że na środowym posiedzeniu zarząd miał omawiać też kwestię finansowania kampanii prezydenckiej. Polityk z władz SLD mówił wcześniej, że "kandydatka otrzymała już część środków na kampanię, oczywiście nie są to duże sumy - tysiące złotych, nie miliony".

Pytany o finansowanie kampanii, Aleksandrzak odpowiedział, że "SLD przeznaczy taką sumę, jaka będzie potrzebna dla przeprowadzenia kampanii". Nie chciał mówić o kwocie, powiedział jedynie, że będzie można się tego dowiedzieć ze sprawozdania finansowego po zakończeniu kampanii.

Ponadto zarząd SLD - jak powiedział Miller - rozmawiał o sytuacji międzynarodowej w kontekście wydarzeń na wschodzie Ukrainy. - Wyrażamy zaniepokojenie tą sytuacją uznając, że napięcie na arenie międzynarodowej jest porównywalne do tego, które było w okresie zimnej wojny - powiedział szef Sojuszu. Wyraził nadzieję, że konflikt na Ukrainie zostanie rozwiązany metodami pokojowymi i politycznymi. Przypomniał, że SLD stoi na stanowisku, że Polska nie powinna przekazywać żadnej broni na Ukrainę.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (226)