Magdalena Filiks przerywa milczenie. Poruszający wpis
Posłanka Magdalena Filiks zamieściła na Twitterze serię przejmujących wpisów. "Potrzebuje spokoju. Ale prokurator Ziobry postanowił odebrać nam i czas żałoby i wszystko, co nam zostało po Mikołaju, łącznie z dobrą pamięcią o nim i jego godnością" - napisała w jednym z nich. Do wpisu posłanka dodała zdjęcie grobu syna. Wspomniała też o córkach.
05.04.2023 | aktual.: 05.04.2023 07:59
15 -letni Mikołaj Filiks zmarł tragicznie 17 lutego. Jego pogrzeb odbył się 7 marca. We wtorek wieczorem posłanka zamieściła w sieci pierwszy wpis po kilkutygodniowej przerwie.
"Nie stanę się tym, czym chcielibyście mnie uczynić na swoje podobieństwo. Nawet będąc emocjonalnym trupem, można mieć w sobie więcej miłości i odwagi niż hieny, którym mało jest bólu mojego syna i biorą się za moje córki. Po prostu nie zwyciężycie z prawdą i miłością. Niczym" - napisała.
Pod wpisem pojawiło się wiele, również agresywnych komentarzy. "Po co to publikujesz kobieto? Nie potrzebujesz spokoju?" - napisał jeden z internautów. Posłanka postanowiła odpowiedzieć.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Potrzebuje spokoju. Ale prokurator Ziobry postanowił odebrać nam i czas żałoby i wszystko, co nam zostało po Mikołaju, łącznie z dobrą pamięcią o nim i jego godnością. Wyrywa nas codziennie z tego spokoju" - odpisała Magdalena Filiks.
W niektórych wpisach pojawiły się nieprawdziwe zarzuty mówiące o tym, że posłanka rzekomo nie zareagowała odpowiednio wcześnie na to, co działo się z synem. "Dlaczego nie zgłosiłaś policji tematu z Mikołajem? Może ten spokój byłby w odpowiednim czasie?" - można przeczytać. Posłanka broniła się pisząc, że to ona zgłosiła na policję doniesienie, gdy tylko dowiedziała się, że jej syn był molestowany. "Zaufałam państwu tego dnia ja i mój syn" - podkreśliła.
Były też wpisy, którymi internauci próbowali podtrzymać posłankę na duchu. "Magda jesteś silną kobietą, jakby była potrzebna pomoc, daj znać. A hieny i hejterzy udający katolików niech pamiętają, że karma wraca" - można przeczytać w jednym z nich.
"Tamtej Magdy już nie ma. Nie wierzę w karmę. Nie ma również sprawiedliwości. Straciłam wiarę. Obchodzi mnie już tylko bezpieczeństwo Oli i Mai i zapłacę za to każdą cenę" - odpisała posłanka.
Śmierć syna posłanki PO. W tle publikacja Radia Szczecin
Sprawą śmierci Mikołaja Filiksa zajęła się prokuratura. Śledztwo jest prowadzone w kierunku art. 151 Kodeksu karnego, czyli "doprowadzenia do samobójstwa". Przewiduje on, że kto "namową lub przez udzielenie pomocy doprowadza człowieka do targnięcia się na własne życie", podlega karze od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.
Ze sprawą wiążą się kontrowersje, jakie wywołała publikacja Tomasza Duklanowskiego z grudnia 2022 roku. Dziennikarz Radia Szczecin opisał wyrok, który zapadł w 2021 roku. Wtedy za pedofilię skazany został Krzysztof F., były pełnomocnik marszałka województwa zachodniopomorskiego ds. zwalczania uzależnień. Sprawca usłyszał wyrok czterech lat i 10 miesięcy pozbawienia wolności. Od ponad roku jest w trakcie odbywania kary. Proces odbywał się z wyłączeniem jawności ze względu na dobro pokrzywdzonych dzieci.
Mimo to w publikacji Tomasza Duklanowskiego z 29 grudnia ub. roku ujawniono dane, które pozwoliły zidentyfikować małoletnie ofiary pedofila. Krytycznie oceniła to m.in. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji oraz Rada Etyki Mediów.
Prezes sądu sędzia Maciej Strączyński zwołał konferencję, ponieważ w niektórych przekazach medialnych pojawiło się stwierdzenie, jakoby dane przekazał dziennikarzowi rzecznik sądu.
- 28 grudnia 2022 roku do rzecznika prasowego sądu zgłosił się dziennikarz Radia Szczecin Tomasz Duklanowski i poprosił o informacje o tej sprawie - relacjonował bieg wydarzeń sędzia Strączyński. - Informacje, które wtedy uzyskał, to było: podanie danych o tym, jaki wyrok zapadł, jakiego rodzaju to był czyn oraz jaka kara została orzeczona wobec sprawcy. Jedyną informacją o pokrzywdzonych, jaka została podana, to "chłopiec w wieku lat 13". Nie padły żadne inne dane o pokrzywdzonych - zapewnił prezes sądu.
29 grudnia 2022 roku na stronach Polskiego Radia Szczecin i TVP Info opublikowano artykuły zawierające sformułowanie "dzieci znanej parlamentarzystki". - Do czasu, gdy zostały ujawnione (te informacje - przyp. red) redakcja TVP Info nie kontaktowała się z sądem podobnie jak inne redakcje - przekazał prezes.
Sędzia Strączyński podkreślił, że nikt nie wnosił o dostęp do akt. - Nie było zainteresowania mediów przez cały rok - podkreślił.
Gdzie szukać pomocy?
Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji i chcesz porozmawiać ze specjalistą, zadzwoń pod bezpłatny numer:
- 116 111 – całodobowy telefon zaufania dla dzieci i młodzieży Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę,
- 116 123 – całodobowy telefon zaufania dla osób dorosłych Polskiego Towarzystwa Psychologicznego,
- 800 70 22 22 – całodobowy telefon dla osób dorosłych w kryzysie psychicznym,
- 22 484 88 01 – antydepresyjny telefon zaufania Fundacji ITAKA,
- 22 484 88 04 – telefon zaufania młodych Fundacji ITAKA,
- 800 12 12 12 – dziecięcy telefon zaufania Rzecznika Praw Dziecka.
Listę miejsc, w których możesz szukać pomocy, znajdziesz też tutaj.
Zobacz też: burza po reportażu TVN24. "Osobiście go nie oglądałam, ale..."
Źródło: twitter.com/FiliksMagdalena/WP Wiadomości