PolitykaMagdalena Biejat zagłosowała z PiS. Wyjaśnia, dlaczego

Magdalena Biejat zagłosowała z PiS. Wyjaśnia, dlaczego

- Uważamy, że podnoszenie akcyzy jest słusznym kierunkiem jako element przeciwdziałania nałogowi - oznajmiła wiceszefowa klubu Lewicy Magdalena Biejat, tłumacząc zagłosowanie za podniesieniem o 10 proc. akcyzy na alkohol i produkty tytoniowe.

Magdalena Biejat zagłosowała z PiS. Wyjaśnia, dlaczego
Źródło zdjęć: © PAP | Mateusz Marek
Natalia Durman

24.11.2019 | aktual.: 24.11.2019 14:00

Magdalena Biejat zaznaczyła w Radiu Zet, że rządzący zgłaszają "takie projekty ustaw", bo "chodzi o zasypywanie dziury budżetowej". Dodała, że są dobre i złe sposoby zasypywania dziur budżetowych - "i akurat w tym przypadku uważamy, że podnoszenie akcyzy jest w porządku".

Zastrzegła jednak, że nie oznacza to, iż jej klub akceptuje w całości kształt projektu budżetu i będzie zgłaszał do niego poprawki. - Generalnie całość budżetu jest źle przygotowana, ten budżet jest tworzony pod propagandowe zagrywki partii rządzącej, więc w tej chwili mamy do niego bardzo dużo zastrzeżeń - podkreśliła.

- Badania pokazują, że podnoszenie cen alkoholu i papierosów realnie wpływa na zmniejszenie konsumpcji przez najmłodszych - wskazała posłanka.

Magdalena Biejat pytana była również o kandydata klubu na prezydenta Polski. Przyznała, że w grze są dwa nazwiska.

- Myślę, że Adrian Zandberg byłby gotowy merytorycznie i jest przygotowany do wystartowania, natomiast to czy ostatecznie taką decyzję podejmie, to nie jest tylko jego decyzja, to jest decyzja nas wszystkich - mówiła Biejat.

Dodała, że choć bliżej związana jest z Zandbergiem, poparłaby Biedronia. - Ja osobiście głosowałabym za Robertem Biedroniem, ponieważ on był w grze dużo dłużej, on jest kandydatem na prezydenta (...) jesteśmy wspólnym klubem, wspólnie decydujemy i na razie naszym naturalnym kandydatem był Robert Biedroń - wyjaśniła.

Posłanka Lewicy podkreśliła, że jeżeli partie wspólnie zadecydują inaczej, to "nie będzie miała z tym problemu".

Pytana o zamieszanie wokół komisji polityki społecznej wskazała, że żaden wniosek formalny o odwołanie jej do komisji nie wpłynął. - Głosy z PiS-u dochodzą takie, że to była decyzja przemyślana, zresztą innej się nie spodziewałam - podsumowała.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (553)