Madeleine Albright: demokratyczne wybory na Ukrainie mogą położyć kres przemocy
Była sekretarz stanu USA Madeleine Albright wyraziła nadzieję, że mimo wszystko uda się przeprowadzić zgodnie z demokratycznymi zasadami prezydenckie wybory na Ukrainie, które mogą położyć kres przemocy w tym kraju. Jej zdaniem Putin ma "toksyczną wizję świata".
23.05.2014 | aktual.: 23.05.2014 17:02
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Albright podczas konferencji prasowej w Poznaniu podkreśliła, że istotną kwestią na drodze ku zaprzestaniu walk na Ukrainie jest utworzenie po wyborach prezydenckich w tym kraju rządu, który w ocenie samych Ukraińców będzie reprezentował całe społeczeństwo.
Poinformowała, że leci do Kijowa, aby jako szefowa Narodowego Instytutu Demokratycznego wziąć udział w misji obserwacyjnej w trakcie wyborów. - Celem misji jest ukazanie wsparcia społeczności międzynarodowej dla demokracji na Ukrainie. Będziemy monitorować to, co się dzieje w trakcie wyborów i mówić o tym opinii publicznej - powiedziała.
Jak zaznaczyła, niedzielne głosowanie na Ukrainie będzie bacznie obserwowane przez światową opinię publiczną. Stwierdziła, że bardzo niepokojącym zjawiskiem są nasilające się akty przemocy wobec ludności ukraińskiej na wschodzie kraju, które - jej zdaniem - mogą mieć istotny wpływ na wynik głosowania i frekwencję.
- W Stanach Zjednoczonych i w Unii Europejskiej jest nadzieja, że nie zdarzy się nic, co powstrzyma ludzi przed udaniem się do lokali wyborczych. Bardzo istotne jest, by Ukraińcy mieli możliwość swobodnego i jasnego wyrażenia swoich poglądów w niepodległym, suwerennym kraju - powiedziała Albright.
W jej ocenie wybory na Ukrainie są szansą na zakończenie konfliktu w tym kraju i położenie kresu przemocy. - Myślę, że jeśli wybory zostaną przeprowadzone prawidłowo i demokratycznie, i potem nowy prezydent będzie gotowy utworzyć rząd, który będzie reprezentował całe społeczeństwo na Ukrainie, wtedy myślę, że to będzie istotny sygnał - powiedziała Albright.
Według niej niezwykle ważne jest, aby na Ukrainie powstał rząd reprezentujący wszystkich obywateli, zarówno tych z zachodniej Ukrainy, jak i ze wschodu. - Mam nadzieję, że to zredukuje przemoc, a wola ludzi będzie naprawdę respektowana - powiedziała.
Konferencja w Poznaniu
Albright wzięła udział w Poznaniu V Konferencji ABSL - międzynarodowym spotkaniu sektora usług biznesowych. Po spotkaniu z dziennikarzami miała wystąpienie dla uczestników wydarzenia. W swoim wystąpieniu do uczestników Konferencji ABSL powiedziała, że przewrót na Ukrainie to jeden z największych kryzysów politycznych na świecie od ataków 11 września.
- Ryzykujemy wiele: suwerenność Ukrainy, związek Rosji z Zachodem, bezpieczeństwo energetyczne Europy, jedność transatlantycką, bezpieczeństwo wschodnioeuropejskich członków NATO. Putin ma toksyczną wizję świata. Zdobył terytorium, ale stracił wiarygodność. Zdradził to, co Rosja ma najlepszego - ludzi - powiedziała.
Albright podkreśliła, że obecnym wyzwaniem jest wspieranie Ukrainy i nakładanie sankcji na Rosję. - Presja gospodarcza na Rosję może mieć wpływ na rynki finansowe w Londynie, sprzedaż broni we Francji, przepływ energii w Turcji, nie mówiąc o ryzyku rosyjskiego odwetu wobec najbliższych sąsiadów. Mam nadzieję, że kiedy prezydent Obama spotka się z europejskimi kolegami na szczycie G7 i szczycie UE-USA, będzie w stanie stworzyć wraz z nimi strategię działań wobec Rosji - powiedziała.
Jak dodała, kluczową sprawą jest stworzenie trwałych więzów społeczno-gospodarczych między Ukrainą a Zachodem. Albright zaznaczyła, że wypowiada się jedynie jako osoba prywatna, a nie w imieniu amerykańskiego rządu.
Madeleine Albright w latach 1997-2001 była sekretarzem stanu USA. Była pierwszą kobietą na tym stanowisku.