Macierewicz zarzuca Rosji kłamstwa. "W Polsce nie stacjonuje dywizja wojsk USA"
Minister obrony narodowej Antoni Macierewicz odrzucił w Londynie zarzuty ze strony rosyjskiego ministerstwa obrony, jakoby w Polsce stacjonowała "dywizja wojsk USA". - To po prostu nieprawda i kłamliwe przedstawienie sytuacji - powiedział.
12.10.2017 | aktual.: 12.10.2017 16:53
Macierewicz odpowiedział na pytanie PAP w trakcie wspólnej konferencji prasowej z ministrem spraw zagranicznych Witoldem Waszczykowskim w Polskim Ośrodku Społeczno-Kulturalnym w Londynie. Wcześniej resort obrony Rosji oświadczył, że rotacja jednostek amerykańskich w Polsce, która nastąpiła w ramach operacji Atlantic Resolve, oznacza, iż w pobliżu granic rosyjskich rozlokowana jest nie brygada, a dywizja wojsk USA.
"Wojska rosyjskie przekraczają wiele dywizji"
- Trzeba powiedzieć, że ta wypowiedź nie jest zbyt poważna i wprowadza w błąd opinię publiczną. Naprawdę myślałem, że w Ministerstwie Obrony Federacji Rosyjskiej lepiej potrafi się liczyć żołnierzy, którzy stacjonują na wschodniej flance NATO. Naprawdę nie składa się to na dywizję w żaden sposób, a jeśli popatrzy się na wojska rosyjskie zgromadzone na wschodniej flance NATO (...), to one przekraczają dalece wiele dywizji - tłumaczył Macierewicz.
Macierewicz powtórzył wcześniejsze zarzuty MON i NATO wobec Rosji ws. ćwiczeń Zapad 2017. - Zgromadzono tam ponad 120 tys. żołnierzy i to naprawdę jest więcej niż jedna dywizja - powiedział. Oficjalnie w ćwiczeniach miało brać udział ponad 12 tys. żołnierzy. Liczbę 120 tys. żołnierzy potwierdził sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Ołeksandr Turczynow.
Szef MON podkreślił również, że "Polska, kraje bałtyckie, Rumunia - wschodnia flanka NATO - mają prawo do obrony i działań, które będą odstraszały i broniły przed agresywną aktywnością Federacji Rosyjskiej i żadne kłamstwa tego nie zmienią".
"Rosja oskarża Polskę o histerię"
Wcześniej w czwartek rosyjski resort obrony oznajmił, że "2. brygada pancerna USA przybyła po cichu do Polski i rozlokowała się tam (...) razem ze swoim sprzętem pancernym". Dodano, że "w Polsce i republikach bałtyckich (tj. na Litwie, Łotwie i w Estonii - PAP) nie znikł nigdzie pozostawiony tam sprzęt wojskowy 2. amerykańskiej brygady pancernej". Zdaniem rosyjskiego ministerstwa obrony "w ten sposób, wbrew wszystkim deklaracjom NATO i USA o "nieznaczących" siłach wojskowych ściąganych ku granicom rosyjskim, de facto teraz rozlokowano już nie brygadę, a dywizję zmechanizowaną sił zbrojnych USA".
Ministerstwo oceniło ponadto, że rotacja oddziałów amerykańskich w Polsce i krajach bałtyckich odbywała się "na tle ćwiczeń Zapad-2017", które odbyły się na terytorium Rosji i Białorusi w dn. 14-20 września. Rosyjski resort oskarżył Polskę i państwa bałtyckie o "histerię dotyczącą "zagrożenia rosyjskiego" w związku z ćwiczeniami", którą następnie określił jako "zasłonę informacyjną dla operacji Pentagonu".
29 września w Żaganiu (Lubuskie) odbyła się ceremonia związana ze zmianą jednostek pełniących misję w ramach operacji Atlantic Resolve w Polsce i innych państwach tzw. wschodniej flanki NATO. Po dziewięciu miesiącach służby opuścili Polskę żołnierze 3. Pancernej Brygadowej Grupy Bojowej, należącej do 4. Dywizji Piechoty z fortu Carson. Zastąpili ich żołnierze 2. Pancernej Brygadowej Grupy Bojowej z 1. Dywizji Piechoty Armii USA z Fort Riley w Kansas. Dowództwo brygady jest zlokalizowane w Polsce. Zaplanowano, że dwa bataliony zostaną rozlokowane w Niemczech, gdzie będą ćwiczyć na poligonie, jeden batalion uda się do Rumunii, dwie kompanie - do Bułgarii, a jedna - na Węgry.