Macierewicz: tylko sąd może pomóc Wiatrowi
Antoni Macierewicz (LPR) zaproponował
pełnomocnikowi rządu ds. informowania o UE Sławomirowi Wiatrowi
wystąpienie do sądu o zniesławienie, a Paweł Poncyljusz (PiS)
domagał się przedstawienia posłom dokumentacji przetargu.
Na wtorkowe posiedzenie Komisji Europejskiej - poświęcone przedstawionej przez Wiatra informacji o przetargu na produkcję spotów filmowych informujących o UE - zaproszony został obok pełnomocnika rządu, również rzecznik rządu Michał Tober.
Macierewicz powiedział w trakcie dyskusji, że jest rzeczą niedopuszczalną, skandaliczną iż poważny, wielki dziennik (tu posłowie SLD wybuchnęli gromkim śmiechem) stawia "kryminalne" zarzuty wobec dwóch ministrów - które "dla państwa polskiego" wymagają natychmiastowego odparcia - a tymczasem żaden z nich tego nie robi.
Życie napisało w piątek, że zwycięzcą przetargu na filmy informacyjne o UE, stanowiące część kierowanej przez Wiatra kampanii informacyjnej, została - z naruszeniem procedury - firma powiązana z SLD, której współwłaścicielem był niegdyś rzecznik rządu Michał Tober.
Zwracając się we wtorek do Wiatra Macierewicz ostrzegł, że dopóki nie osiągnie oczyszczającego wyroku sądowego, będzie można jemu samemu; kampanii, którą prowadzi; rządowi i sprawie, który reprezentuje w ten sposób - zawsze publicznie zdać kłam.
Natomiast Paweł Poncyljusz (PiS) domagał się od pełnomocnika przedstawienia kosztorysu, bo - jak mówił - nikt nie wierzy, żeby spot mógł kosztować mniej niż 12 tys. zł, o czym zapewniał Wiatr. Przewodniczący Józef Oleksy mitygował posła PiS zwracając uwagę, że komisja nie ma uprawnień śledczych.
Jacek Protasiewicz (PO) przestrzegał Wiatra ze swej strony, że NIK bardzo rygorystycznie traktuje warunki odejścia od podstawowego trybu przetargu. Jego zdaniem, usprawiedliwieniem takiego odstępstwa nie może być bliski termin rozpoczęcia kampanii.
Elżbieta Kruk (PiS) zarzucała tymczasem pełnomocnikowi nieznajomość ustawy o zamówieniach publicznych i dziwiła się, że najważniejsze było dotrzymanie terminu rozpoczęcia kampanii. Jej zdaniem, wybór negocjacji z zachowaniem konkurencji zamiast przetargu nieograniczonego można usprawiedliwić tylko brakiem profesjonalizmu lub chęcią ominięcia podstawowego trybu przewidzianego w ustawie.
Posłanka PiS usiłowała w czasie dyskusji zgłosić wniosek formalny, jednak Oleksy jej na to nie pozwolił. Po zakończeniu posiedzenia Kruk powiedziała PAP, że chciała w tym trybie zaproponować, by Komisja Europejska wystąpiła do NIK o przeprowadzenie kontroli postępowania przetargowego, bo posłowie nie byli w stanie ustalić czy Życie napisało nieprawdę.
Wiatr nie był zaskoczony dyskusją. Jeżeli jest pan poseł Macierewicz na tej komisji, to wiadomo co będzie robił; pan poseł Giertych też jest znany z temperamentu, jak są obaj, to to się układa w inny nieco scenariusz, ale zaskoczenia nie może tu być żadnego - powiedział potem dziennikarzom. (iza)