Macierewicz lustruje biznesmenów
Za fortuną Kulczyka stoją specsłużby
Peerelu. Biznesmen obraca pieniędzmi organizacyjnymi
postkomunistycznej mafii. To samo Solorz i Krauze - mówił w Radiu
Maryja Antoni Macierewicz. - To absurd - mówią biznesmeni "Gazecie
Wyborczej".
19.01.2005 | aktual.: 19.01.2005 06:30
Macierewicz, poseł Ruchu Katolicko-Narodowego i członek komisji śledczej ds. Orlenu, był gościem audycji "Rozmowy niedokończone" Radia Maryja. Zapytany przez jednego ze słuchaczy o źródła bogactwa biznesmenów Krauzego (Prokom), Solorza (Polsat) i Kulczyka, Macierewicz powiedział: - __Nie zgadzam się z tezą o przypadkowości czy niejasności ich karier finansowych. - Ci ludzie byli do swojej roli przygotowywani, to nie są ludzie przypadkowi. Oni byli wyselekcjonowani, zostali wysłani w konkretne miejsca, a przygotowywano "legendę" ich majątku, w który ich później wyposażono. Oni nic z Zachodu z sobą nie przywieźli. Dysponowali tylko tym, co odpowiednie służby komunistyczne im dały dla rozpoczęcia kariery i dla zaadaptowania się oraz wchłonięcia dalszych miliardów. Moim zdaniem zresztą te pieniądze nie są ich prywatnymi pieniędzmi. To są nadal pieniądze organizacyjne, którymi oni tylko zarządzają.
Zaatakowani przez Macierewicza biznesmeni grożą mu sądem. (PAP)