PolskaMaciej Łopiński: prezydentura aktywna, nie znaczy gadatliwa

Maciej Łopiński: prezydentura aktywna, nie znaczy gadatliwa

Mnie się wydaje, że prezydentura aktywna to niekoniecznie znaczy prezydentura gadatliwa. Pan prezydent analizował, obserwował sytuację, monitorował sytuację, spotykał się z bardzo wieloma politykami w tym czasie. Zabrał głos wtedy, kiedy uznał, że sytuacja tego wymaga. Ja myślę, że pan prezydent jako strażnik, gwarant Konstytucji, gwarant porządku demokratycznego włączył się we właściwym momencie w rozmowy - powiedział w "Sygnałach Dnia" Maciej Łopiński, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta.

20.01.2006 10:12

Sygnały Dnia: Moim i państwa gościem jest dzisiaj minister Maciej Łopiński, Sekretarz Stanu w Kancelarii Prezydenta, odpowiadający za kontakty z mediami. Witam pana serdecznie.

Maciej Łopiński: Witam państwa, witam pana.

Panie ministrze, rozmawiamy w dniu szczególnym, w chwili szczególnej – wczoraj zakończyły się dość poważne konsultacje pomiędzy prezydentem Lechem Kaczyńskim a Donaldem Tuskiem, liderem Platformy Obywatelskiej. Co możemy w tej chwili powiedzieć o tych konsultacjach? Czy one doprowadziły do jakiegoś przełomu?

- Pan prezydent odbywa całą serię konsultacji politycznych. Zaczął od spotkania wczoraj przed południem z największym klubem parlamentarnym, z klubem PiS-u. Wieczorem miało miejsce spotkanie z panem Donaldem Tuskiem, przewodniczącym klubu Platformy Obywatelskiej. To spotkanie zakończyło się późnym wieczorem. A właściwie nie wiem, czy to jest dobre określenie, że się zakończyło, ponieważ będzie kontynuowane, dzisiaj druga tura o godzinie 10 najprawdopodobniej.

Ano właśnie, po tym nocnym czy wieczornym spotkaniu Donald Tusk powiedział: „Bardzo namawiałem pana prezydenta, by pomógł w rozmowach i do takiego finału pomógł doprowadzić”. Chodzi o zawiązanie ewentualnej koalicji Platformy i PiS-u. Sądzi pan, że rzeczywiście Lech Kaczyński włączy się w taki dialog?

- Pan prezydent troszczy się o to, żeby w Polsce rządził rząd, który ma trwałe oparcie w Parlamencie. Oczywiście, najlepszym sposobem na zapewnienie tego trwałego poparcia jest koalicja większościowa. Naturalnym partnerem do takiej koalicji (nic szczególnego tutaj nie mówię) była Platforma Obywatelska. Z różnych przyczyn do zawiązania tej koalicji nie doszło. Jeżeli nie uda się zbudować koalicji większościowej, jakimś rozwiązaniem jest zaproponowany przez Jarosława Kaczyńskiego plan stabilizacyjny.

Panie ministrze, ale obserwatorzy polskiej sceny politycznej zauważali od pewnego czasu, iż prezydent zbyt późno włączył się w ten dialog mogący prowadzić do powołania rządu większościowego bądź też do ustabilizowania sytuacji politycznej. Nie ma pan takiego wrażenia, że Kancelaria, Prezydent zbyt długo milczeli w tej napiętej sytuacji? Po tych awanturach w zeszłym tygodniu nie było reakcji w Kancelarii.

- Nie mam takiego wrażenia. Mnie się wydaje, że prezydentura aktywna to niekoniecznie znaczy prezydentura gadatliwa. Pan prezydent analizował, obserwował sytuację, monitorował sytuację, spotykał się z bardzo wieloma politykami w tym czasie. Zabrał głos wtedy, kiedy uznał, że sytuacja tego wymaga. Ja myślę, że pan prezydent jako strażnik, gwarant Konstytucji, gwarant porządku demokratycznego włączył się we właściwym momencie w rozmowy.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)