Macedonia: trwa debata o prawach albańskiej mniejszości
W macedońskim parlamencie kolejny dzień trwa debata o nowym pakiecie praw dla liczącej od 25 do 35% ludności kraju mniejszości albańskiej.
W zamian za przeforsowanie zmian w konstytucji oraz nowe uprawnienia w dziedzinie języka, samorządu, procedury parlamentarnej oraz składu etnicznego służb państwowych, albańska partyzantka walcząca od lutego na północy kraju zgodziła się złożyć broń.
Największą opozycję wobec porozumienia stanowią posłowie macedońskiej centroprawicy VMRO-DPMNE - ugrupowania premiera Ljubczo Georgievskiego. Jednak - jak pisze Associated Press - ocenia się, że Zachód będzie w stanie wymusić na niechętnych wobec porozumienia pokojowego posłach opowiedzenie się za kompromisem.
Naród macedoński krwawi. Zostaliśmy poniżeni i przegraliśmy. Staliśmy się ofiarami agresji - mówił poseł centroprawicy Ilija Prangovski. Naszym prawem jest bronić się i nikt, ani NATO, ani USA ani Unia Europejska, nie może nam go odebrać. Ten parlament to nasz ostatni bastion obrony, który ktoś ma za zadanie zniszczyć, niezależnie od konsekwencji - dodał. Pomimo takich wypowiedzi posłów, przedstawiciele VMRO w kuluarach mówią, że ugrupowanie dysponujące w 120-osobowym parlamencie 47 miejscami poprze porozumienie ryzykując tym samym rozłamem.
Jeżeli to samo uczynią opozycyjni postkomuniści i - co wydaje się niemal pewne - dwie partie albańskie, to zapewniona zostanie większość dwóch trzecich, potrzebna do przeforsowania zmian. Jeżeli to porozumienie nie przejdzie (...) to kłopoty się pomnożą - ostrzegał lider umiarkowanej Demokratycznej Partii Albańczyków (DPA/PDSh) Arben Xhaferi. (mk)