Ma 328 miesięcy zakazu jazdy, dostanie kolejne
328 miesięcy zakazu prowadzenia pojazdów
samochodowych za jazdę po pijanemu orzekł dotąd sąd wobec pewnego
mieszkańca Częstochowy. Wyrok opiewający na kolejne 120 miesięcy
zakazu jeszcze nie jest prawomocny. Mężczyzna nadal siada pijany
za kierownicą.
Jak poinformował nadkom. Marek Struski z częstochowskiej drogówki, w latach 1994-2001 wobec tego rekordzisty zapadło 14 wyroków, opiewających łącznie na tyle miesięcy zakazu prowadzenia pojazdów, ile w ogóle przeżył 30-letni obecnie kierowca.
Ostatni prawomocny wyrok sąd wydał w październiku 2001 roku, odbierając mężczyźnie prawo jazdy na 3 lata, tj. do października 2004 roku.
Kierowca niezbyt się tym przejął, bo w maju ubiegłego roku spowodował po pijanemu kolizję i po raz 15. stanął przed sądem. Sąd orzekł za jazdę polonezem po Częstochowie w stanie nietrzeźwości (1,93 promila) karę 10 lat zakazu prowadzenia (tj. 120 miesięcy), 9 miesięcy pozbawienia wolności i grzywnę. Sprawca nie poszedł jednak do więzienia - w grudniu złożył apelację, która do tej pory nie została rozpatrzona.
W czerwcu bieżącego roku w miejscowości Witkowice niedaleko Częstochowy ten sam kierowca, również nietrzeźwy (1,7 promila), zjechał lanosem z drogi i wpadł na drzewo. Samochód zapalił się, a kierującego w ostatniej chwili uratowali przypadkowi przechodnie. Ma stanąć przed sądem po raz 16. Ponownie będzie odpowiadał za kierowanie w stanie nietrzeźwości i złamanie sądowego zakazu.