PolskaŁyżwiński złoży pozew przeciw rzecznikowi łódzkiej prokuratury

Łyżwiński złoży pozew przeciw rzecznikowi łódzkiej prokuratury

Poseł Stanisław Łyżwiński złoży cywilny pozew przeciw rzecznikowi prasowemu łódzkiej prokuratury prok. Jackowi Kopani, za jego wypowiedzi, że Łyżwiński jest podejrzany o gwałt - poinformowała na konferencji prasowej adwokat Łyżwińskiego Róża Żarska.

Pozew dotyczy informacji ze strony internetowej Gazety Wyborczej, w której Kopania miał podać, że Stanisław Łyżwiński, jako poseł, będzie mieć uchylony immunitet i zostaną mu postawione zarzuty popełnienia przestępstwa polegającego na gwałcie kobiety i zmuszeniu innych kobiet do świadczenia usług seksualnych.

Adwokat Łyżwińskiego mec. Róża Żarska przypomniała, że za gwałt ściga się na wniosek osoby poszkodowanej - "chyba, że doszło do zabójstwa czy pobicia". Jednak, jak zapewniła, nikt nie złożył takiego wniosku, więc prokuratura nie może prowadzić postępowania w tej sprawie.

Pan prokurator nie może mówić o gwałcie, jeśli nie ma wszczętego postępowania, a postępowania nie ma, bo nie ma wniosku kobiety w tej sprawie - powiedziała.

Adwokat poinformowała, że w uzasadnieniu wniosku o przedłużenie aresztu radnemu sejmikowi województwa łódzkiego: Jackowi P. napisano, że musi on pozostawać w odosobnieniu, ponieważ prokuratura poszukuje zgwałconej przez Łyżwińskiego kobiety. Stąd Żarska wnosi, że nie ma oskarżenia o gwałt pochodzącego od zgwałconej kobiety.

Łyżwiński zwrócił się do Rzecznika Praw Dziecka, by zbadał losy jego wniosku o ograniczenie praw rodzicielskich Anecie Krawczyk. Według Łyżwińskiego prokuratura, bez zasięgnięcia jakiejkolwiek opinii biegłych, opinii społecznej, sąsiadów czy członków rodziny Anety Krawczyk - zdecydowała, że nie należy ograniczać jej praw rodzicielskich wobec córki.

Żarska poinformowała, że nie ma jeszcze żadnej decyzji w sprawie jej wniosku o przeniesienie sprawy z Łodzi do innej prokuratury w kraju.

Śledztwo w sprawie tzw. seksafery zostało wszczęte w grudniu 2006 r. po publikacji w "Gazecie Wyborczej". Tekst "Praca za seks w Samoobronie" powstał na podstawie relacji Anety Krawczyk, byłej radnej Samoobrony w łódzkim sejmiku i b. dyrektor biura poselskiego Stanisława Łyżwińskiego. Kobieta utrzymuje, że pracę w partii dostała za usługi seksualne świadczone Łyżwińskiemu i Andrzejowi Lepperowi.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)