Lustrowanie chorych na Parkinsona
Józef Twardak, kiedyś górnik, dziś rencista
chory na Parkinsona, musi się zlustrować. Bo wydaje gazetkę dla
chorych "Tulipan" - informuje "Gazeta Wyborcza".
21.04.2007 | aktual.: 21.04.2007 10:42
Twardak ma 63 lata. W 1998 r. wraz z innymi chorymi założył Śląskie Stowarzyszenie Osób Dotkniętych Chorobą Parkinsona. Stanął na jego czele i zaczął działać. Mimo chwiejnego chodu i trzęsących się rąk raz na kilka tygodni obchodzi katowickie redakcje i zostawia znajomym dziennikarzom kolejny numer pisemka, które wydaje stowarzyszenie. "Tulipan" drukuje informacje o spotkaniach dla chorych, nowych lekach - czytamy w gazecie.
To przecież taka zwykła gazetka, a tu lustrować się muszę? Twardak pokazuje postanowienie z sądu. To normalna procedura. W naszym sądzie zarejestrowanych jest dwa tys. tytułów i wydawcy każdego otrzymują postanowienia o konieczności złożenia oświadczenia lustracyjnego. Obowiązek dotyczy nawet gazetek parafialnych, o ile tylko ktoś je zarejestrował - wyjaśnia sędzia Krzysztof Zawała, rzecznik Sądu Okręgowego w Katowicach.
To pokazuje, jaka ta ustawa jest bezmyślna - komentuje prof. Zbigniew Hołda z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Proszę policzyć. Dwa tysiące tytułów biuletynów, a w każdym co najmniej po kilka osób. W całym województwie sądy wydadzą więc co najmniej 10 tys. postanowień o złożeniu oświadczenia. Wysłanie każdego to 3,5 zł. Czyli lekko licząc zapłacą 350 tys. zł. Potem te oświadczenia zbiorą i zasypią nimi IPN i sparaliżują jego prace. Widać, że podporządkowanie się tej ustawie jest szkodliwe- mówi Hołda. (PAP)