Lustracji Oleksego ciąg dalszy
Nie doszło do mów końcowych w procesie lustracyjnym lidera SLD posła Józefa Oleksego, podejrzanego o zatajenie związków z wywiadem wojskowym PRL. Kolejny termin sprawy - w przyszłym roku.
PAP dowiedziała się nieoficjalnie w Sądzie Lustracyjnego, że Rzecznik Interesu Publicznego Bogusław Nizieński złożył nowy wniosek dowodowy - nie wiadomo jaki, bo proces toczy się za zamkniętymi drzwiami.
W 2000 r. sąd I instancji uznał, że Oleksy - lustrowany na wniosek RIP - zataił, iż w latach 1970-1978 był tajnym współpracownikiem wywiadu wojskowego PRL. Sąd oparł się na zachowanej "teczce pracy" i "teczce personalnej" Oleksego; za niewiarygodne uznał większość zeznań świadków, m.in. trzech byłych oficerów wywiadu wojska. W 2001 r. sąd II instancji uwzględnił apelację Oleksego i zwrócił sprawę I instancji.
Sam Oleksy wiele razy powtarzał, że był "oficerem rezerwy, szkolonym na czas zagrożenia wojennego w formacji rozpoznania wojskowego", i wykonywał tylko "powinność wojskową oficera".
W 2000 r. sąd ujawnił, że już jako premier Oleksy zwracał się do szefa MON Stanisława Dobrzańskiego z pytaniem, czy dotyczące go materiały resortu "uzasadniają współpracę z wywiadem PRL". Dobrzański oddał sprawę ówczesnemu szefowi Wojskowych Służb Informacyjnych adm. Kazimierzowi Głowackiemu, który uznał, że na podstawie tych materiałów nie można uznać, że Oleksy współpracował z wywiadem.
To jedno z najdłużej trwających postępowań lustracyjnych - wszczęto je w czerwcu 1999 r., a sam tajny proces zaczął się w listopadzie 1999 r.
Zgonie z ustawą lustracyjną, osoba ostatecznie uznana za "kłamcę lustracyjnego" nie może przez 10 lat pełnić niektórych funkcji publicznych, m.in. parlamentarzysty.