"Lustracja w Polsce to smutny przykład rozliczania się"
Lustracja w Polsce to najsmutniejszy przykład rozliczania się krajów dawnego bloku wschodniego z przeszłością - pisze publicysta Andrea Tarquini w artykule na łamach piątkowego magazynu włoskiego dziennika "La Repubblica".
Przypomina, że "to właśnie w Warszawie, Gdańsku i Krakowie dzięki papieżowi z dalekiego kraju, Solidarności i jej rewolucji oraz patriotycznej odwadze junty (Wojciecha) Jaruzelskiego system zaczął się zmieniać, a potem upadać".
W artykule na łamach cotygodniowego magazynu "Venerdi" Tarquni podkreśla, że "narodowo-populistyczny rząd braci Lecha i Jarosława Kaczyńskich (prezydenta i premiera) i antysemickiej i antyeuropejskiej ultraprawicy Romana Giertycha dąży do lustracji, radykalnego oczyszczenia".
"Ojcowie demokratycznej rewolucji są szkalowani poprzez fałszywe oskarżenia o kompromisy z dawnym reżimem. Nie godzą się na to i rzucają wyzwanie rozhisteryzowanemu Pałacowi Bliźniaków. Dwaj dziekani walki o wolność, to jest profesor Bronisław Geremek, były minister spraw zagranicznych a obecnie eurodeputowany, oraz Tadeusz Mazowiecki - polski (Konrad) Adenauer czy (Alcide) De Gasperi, pierwszy demokratyczny premier w przełomowym roku 1989 - odmówili podpisania tego upokarzającego, obraźliwego i łamiącego prawa człowieka dokumentu" - dodaje włoski publicysta.
Zauważa następnie: "Oni, którzy mają za sobą lata więzienia i prześladowań, którzy przeprowadzili kraj od masowej nędzy i inflacji wynoszącej 2300 procent do niemal chińskiego cudu gospodarczego oraz waluty związanej najpierw z marką, potem z euro, stoją na czele protestu. Jest z nimi Lech Wałęsa".
"Na 500 tysiącach Polaków bliźniacy chcą wymusić ten akt poddaństwa. IPN, który kontroluje teczki, jest w rękach ich ludzi i czuje się ponad prawem. To nic, że polowanie na czarownice ujawnia przypadki kłopotliwe i dla nich" - zauważa Tarquini w kolejnym bardzo ostrym artykule, jaki napisał w ostatnim czasie na temat lustracji w Polsce i koalicji rządowej. (sm)
Sylwia Wysocka