ŚwiatŁukaszenka: Polacy okupowali Białoruś. Mówi o kulturowym ludobójstwie

Łukaszenka: Polacy okupowali Białoruś. Mówi o kulturowym ludobójstwie

Rok 2022 ma być na Białorusi Rokiem Pamięci Historycznej. Aleksander Łukaszenka zapowiedział powołanie Rady Polityki Historycznej, której celem ma być m.in. "korekta prac nad wychowaniem patriotycznym dzieci i młodzieży w oparciu o fakty bohaterskich czynów ich przodków".

Łukaszenka: Polacy okupowali Białoruś. Mówi o kulturowym ludobójstwie
Łukaszenka: Polacy okupowali Białoruś. Mówi o kulturowym ludobójstwie
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | ALEXEI NIKOLSKY / SPUTNIK / KREMLIN POOL
Violetta Baran

- Po raz pierwszy w latach naszej niepodległości stawiamy obok siebie te dwa pojęcia - "historia" i "polityka". Do tej pory staraliśmy się nie upolityczniać historii. Wybrany przez naród białoruski kurs polityczny miał na celu zachowanie dobrych stosunków, przede wszystkim z naszymi sąsiadami - stwierdził w czwartek Łukaszenka.

Jak informuje serwis białoruskiej agencja BelTa, Łukaszenka podkreślał, że na Białorusi tłumione są "wszelkie przejawy rewanżyzmu, nacjonalizmu, szowinizmu i innych idei, które dyskryminują historię, kulturę i inne narody". - Unikaliśmy też wojen o pamięć, aby wzmocnić swoją państwowość i staraliśmy się nie ranić uczuć narodowych tych ludzi, z którymi kiedyś żyliśmy we wspólnych państwach - mówił. - A Białorusini mają ku temu wiele powodów - zauważył Aleksander Łukaszenka.

- Jeśli Litwini i Polacy negują dziś wkład narodu białoruskiego w rozwój takich historycznych form państwowości na naszych ziemiach jak Wielkie Księstwo Litewskie i Rzeczpospolita, to co stoi na przeszkodzie, abyśmy dokonali adekwatnej oceny tych okresów - zastanawiał się.

Łukaszenka: Polacy okupowali Białoruś

- Nazywajmy na przykład w podręcznikach historii, ekspozycjach muzealnych okres Rzeczpospolitej okupacją ziem białoruskich przez Polaków. Ludobójstwem kulturowym Białorusinów. Bo czym było to dla naszych przodków? - pytał Łukaszenka. - Nasz ojczysty język, kultura, wiara zostały zakazane. Nie można było nawet być człowiekiem. Magnaci wymieniali białoruskich chłopów za psy. Ale naród przetrwał i co więcej, zachował swoją tożsamość - mówił.

- I weźcie Wielkie Księstwo Litewskie. Współcześni Litwini w istocie sprywatyzowali dziedzictwo tamtej formacji państwowej. Ale co tam było litewskiego? Język był nasz, w nim zapisano statuty. Dominujące wyznanie - prawosławie. Terytorium - głównie ziemie białoruskie, ukraińskie, częściowo rosyjskie. Ludzie są w 80 procentach nasi. Słowianie. I to są główne atrybuty i oznaki państwowości - podkreślał Łukaszenka.

Łukaszenka: cierpią na bóle fantomowe, szukają na Białorusi swoich historycznych ziem

Zdaniem Łukaszenki "polityka historyczna" to element "bezpieczeństwa narodowego Białorusi". Dodał, że niektórzy sąsiedzi Białorusi budują "własną politykę historyczną, tworzą instytucje i programy". - Jednocześnie dostosowywali swoją koncepcję wydarzeń historycznych do zupełnie konkretnych celów politycznych, do partii, poszczególnych polityków i tak dalej. Dla niektórych, jak już powiedziałem, Białoruś jest trampoliną do ataku na Rosję. Inni cierpią na bóle fantomowe - tu każdy szuka swoich historycznych ziem. Zarówno ci pierwsi, jak i ci drudzy nie potrzebują suwerennej Białorusi i narodu białoruskiego - mówił.

Łukaszenka przekonywał też, że na początku lat 90., gdy Białoruś ogłosiła niepodległość, "rozpoczął się okres szaleńczego upolitycznienia historii". - Została ona wywrócona do góry nogami. Społeczeństwo zostało podzielone. Byliśmy o krok od utraty narodowej państwowości - dodał.

- Stało się tak z pomocą Sorosa i wewnętrznych "sorosowców", którzy wzięli na siebie zadanie wydania nowych podręczników do historii Białorusi. Przed 1994 rokiem "świętym mężom" pod wodzą Amerykanów udało się wiele historii przerobić i nauczyć niektóre dzieci. I my też ulegliśmy pewnym rzeczom. Ci uczniowie i studenci, którzy wychowali się na ówczesnych historycznych falsyfikatach, dziś sami są rodzicami. Widzimy wynik wyparcia niektórych okresów w historii narodu białoruskiego, zwłaszcza teraz - stwierdził.

Łukaszenka: szmata BRL

Jako przykład Łukaszenka podał Napoleona, który w świadomości niektórych młodych ludzi jest "wyzwolicielem", bo obiecał przywrócić Rzeczpospolitą Obojga Narodów. - I nie ma się co dziwić, skoro w całym kraju było więcej portretów litewskich i polskich szlachciców niż, na przykład, bohaterów Wielkiej Wojny Ojczyźnianej czy naszej współczesnej historii - stwierdził. - Owoce takiej "patriotycznej" edukacji widzieliśmy w 2020 roku (chodzi o protesty po wyborach prezydenckich na Białorusi - przyp. red). Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Dzięki tym wydarzeniom wszyscy znają teraz prawdziwą historię symbolu okupacji ziemi ojczystej i zdrady narodu białoruskiego - dodał, mając na myśli eksponowane podczas protestów biało-czerwono-białej flagi, ustanowionej po raz pierwszy przez władze Białoruskiej Republiki Ludowej, pierwszego białoruskiego państwa, w 1919 r.

- Wielu ludzi, którzy wieszali szmaty BRL w swoich oknach, dziś się tego wstydzi - mówił Aleksander Łukaszenko.

Źródło: belta.by

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (72)