Ludwik Dorn: lepsza koalicja, która nie jest koalicją marzeń niż rząd mniejszościowy
Polsce potrzebny jest rząd, który będzie Polskę zmieniał na lepsze, będzie wprowadzał zmiany, a taki rząd musi mieć większość parlamentarną. To jest wymóg demokracji i wymóg arytmetyki. Tak że lepsza nawet taka koalicja, która nie jest koalicją naszych marzeń, niż rząd mniejszościowy - powiedział wicepremier Ludwik Dorn w "Sygnałach Dnia".
07.04.2006 | aktual.: 07.04.2006 10:12
"Sygnały Dnia": Dziś naszym gościem jest Wicepremier, Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji, pan Ludwik Dorn. Dzień dobry, panie premierze.
Ludwik Dorn: Dzień dobry, dzień dobry państwu.
Ciekawe, co dzisiaj będzie częściej komentowane przez opinię publiczną – czy to, co wczoraj wydarzyło się w Sejmie, czy to, co dziś będzie działo się w przychodniach służby zdrowia, w szpitalach, czyli protest lekarzy jednodniowy?
- Sądzę, że większość publicystów będzie pisać o tym, co działo się wczoraj w Sejmie, natomiast większość obywateli będzie zaniepokojona tym, co się dzieje w przychodniach i w służbie zdrowia.
Pan widzi możliwość rozwiązania jakiegoś korzystnego dla lekarzy? Przy takim nastawieniu podwyżka teraz.
- Jest tak, że widzę możliwość rozwiązania i taką możliwość zapowiada minister zdrowia, rzeczywiście bardzo wysoką podwyżkę w przyszłym budżecie, około 4 miliardy złotych, natomiast takie nastawienie „dajcie nam teraz, natychmiast, już i zaraz” sądzę, że środowisko lekarzy, białego personelu będzie musiało z takiego postulatu zrezygnować, bo on jest po prostu niespełnialny przy całym zrozumieniu dla ciężkiego położenia, ciężkiej sytuacji życiowej... nie wszystkich lekarzy, bo części się znakomicie powodzi, ale większości lekarzy, no i nie należy zapominać o pielęgniarkach i położnych.
Także w trudnym położeniu, w trudnej sytuacji, w trudnym położeniu jest rząd Kazimierza Marcinkiewicza, rząd, w którym pan jest wicepremierem. Jak długo pan wytrzyma w rządzie mniejszościowym?
- Nie widzę większego sensu, aby rząd, a to jest kwestia decyzji zbiorowej, także decyzji zaplecza politycznego rządu, funkcjonował stale jako rząd mniejszościowy. Formuła rządu mniejszościowego (i to trzeba powiedzieć jasno) wyczerpała się i to była przyczyna złożenia wniosku o samorozwiązanie Sejmu. Skoro ten wniosek został odrzucony, skoro większość posłów nie zgodziła się na oddanie decyzji w ręce wyborców, to rząd musi poszukiwać koalicji.
To także będzie kwestia pana głosu jako członka Rady Politycznej Prawa i Sprawiedliwości. Za jakim rozwiązaniem pan się opowie?
- W sobotę, bo w sobotę mamy Radę Polityczną, będę się opowiadał za karencją, gdyż to jest rozwiązanie najlepsze z punktu widzenia obywateli, bo oni przedtem, zanim są wyborcami PiS-u, Platformy, SLD, Samoobrony, PSL-u, no to są obywatelami i są Polakami, a w Polsce potrzebny jest rząd, który będzie Polskę zmieniał na lepsze, będzie wprowadzał zmiany, a taki rząd musi mieć większość parlamentarną. To jest wymóg demokracji i wymóg arytmetyki. Tak że lepsza nawet taka koalicja, która nie jest koalicją naszych marzeń, niż rząd mniejszościowy.