Wybuch gazu w wieżowcu w Zielonej Górze. Szyby wypadły z okien
Do wybuchu gazu i pożaru doszło w bloku przy ulicy Wyszyńskiego w Zielonej Górze. Siła wybuchu była tak duża, że szyby wypadły z okien. Na szczęście, nikt nie zginął. Jak mówią mieszkańcy, właścicielki mieszkania, w którym wybuchł gaz, wiele razy odgrażały się, że wysadzą swoje cztery kąty.
Do wybuchu na drugim piętrze 10-piętrowego wieżowca przy ul. Wyszyńskiego doszło w środę około godz. 21.00. Na miejsce przyjechało 14 zastępów straży pożarnej, policja, karetki pogotowia ratunkowego oraz pogotowie gazowe - informuje "gazeta Lubuska".
Z budynku ewakuowano część mieszkańców.
- W wyniku zdarzenia na szczęście nikt nie zginął. Osiem osób strażacy wyprowadzili na zewnątrz. Dwie osoby - kobieta i mężczyzna - zostały przekazane zespołowi pogotowia. Pozostali opuścili budynek samodzielnie - powiedział portalowi rmf24.pl młodszy brygadier Ryszard Gura z zielonogórskiej straży pożarnej. Trzy osoby, z atakiem paniki, zawałem serca i zatruciem dymem, zostały przewiezione do szpitala. Wielu starszym osobom ratownicy medyczni na miejscu udzielili pomocy.
Mieszkanie, w którym doszło do wybuchu, jest całkowicie zniszczone. W sąsiednich doszło do uszkodzeń, np. wypadły szyby z okien. Zniszczona została również winda. Nadzór budowlany oceni, kiedy mieszkańcy drugiego piętra będą mogli wrócić do swoich domów.
"Groziły, że wysadzą"
Mieszkańcy wieżowca opowiadają, że sąsiadki wiele razy odgrażały się, że wysadzą swoje mieszkanie.
- Mieszkamy na tym samym piętrze, na którym doszło do wybuchu. Moje dzieci dzielą ścianę z tymi nieszczęsnymi sąsiadami. MOPS, prokuratura, policja i sądy nie reagowały na nasze apele. Te kobiety się odgrażały, że się wysadzą, że swoje mieszkanie przekażą radykalnym islamistom na dom modlitw i tak dalej. Moim zdaniem bagatelizowanie przez władze sprawy przyczyniło się do dzisiejszej tragedii - powiedział "Gazecie Lubuskiej" jeden z mieszkańców.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl