Lublin: Dzięki policji Marsz Równości przeszedł przez miasto. Aresztowano dziesiątki chuliganów
Prezydent Lublina Krzysztof Żuk podziękował policji za profesjonalne zabezpieczenie Marszu Równości. W wyniku starć z kontrdemonstrantami ze środowisk narodowych poszkodowanych zostało dwóch funkcjonariuszy. Kilkadziesiąt osób zatrzymano.
Krzysztof Żuk podczas konferencji prasowej podziękował policji za profesjonalne zabezpieczenie Marszu Równości. Jego zdaniem "tylko dzięki policji nie doszło do tragedii". Prezydent miasta podkreślił, że pełną odpowiedzialność za eskalowanie emocji, które doprowadziły do dzisiejszych wydarzeń, ponosi wojewoda lubelski Przemysław Czarnek z PiS.
Po decyzji sądu apelacyjnego zezwalającego na przeprowadzenie pierwszego Marszu Równości w Lublinie Czarnek powiedział, że żałuje, iż "sąd dostrzega prawa jakiejś mniejszości".
Zobacz także: ONR nie odpuścił. Próbował zatrzymać Paradę Równości
Według policji w marszu uczestniczyło ok. 1 500 osób. Z kolei liczba najbardziej agresywnych kontrdemonstrantów, którzy próbowali marsz zakłócać, szacowana jest na ok. 200 osób. W czasie starć lekko rannych zostało dwóch funkcjonariuszy, których przewieziono do szpitala na badania.
Podczas zabezpieczania Marszu Równości policjanci użyli granatów hukowych, pałek, gazu i armatek wodnych. Zatrzymali kilkadziesiąt agresywnych osób i zapowiadają dalsze zatrzymania. Cały teren był monitorowany i zajścia były nagrywane. Dzięki temu uda się zidentyfikować sprawców, którzy jeszcze nie trafili do aresztu. Policja podkreśla, że nie rozważano rozwiązania Marszu Równości, gdyż jego uczestnicy działali zgodnie z prawem i nie stwarzali żadnego zagrożenia.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl