Lubelskie. Dwa tragiczne wypadki. Zginęła w nich para licealistów
W ciągu niespełna 48 godzin zginęła na Lubelszczyźnie para licealistów. 19-latka i jej 20-letni chłopak ponieśli śmierć w dwóch bardzo podobnych wypadkach drogowych.
W nocy z sobotę na niedzielę zginął 20-letni mieszkaniec Lublina. Chłopak stracił panowanie nad autem na zakręcie drogi w Piotrawinie (gmina Jastków, woj. lubelskie). Jego volkswagen golf wypadł z drogi, uderzył w drzewo i zapalił się. Chłopak zginął na miejscu - relacjonuje dziennikwschodni.pl.
Dwa dni później, w nocy z poniedziałku na wtorek, w wypadku samochodowym na drodze Sielc do Końskowoli zginęła 19-letnia mieszkanka gminy Markuszów. Ona również straciła panowanie nad autem. Prowadzone przez nią renault megan wypadło z drogi, uderzyło w drzewo i stanęło w płomieniach.
Dziennikarze serwisu dziennikwschodni.pl ustalili, że ofiary obu wypadków - 20-latek i 19-latka - byli parą. Chodzili do tej samej szkoły średniej w Lublinie. W tym roku mieli zdawać maturę.
Policja na nie informuje o możliwych przyczynach obu wypadków. Toczą się prokuratorskie śledztwa w sprawie tych tragicznych zdarzeń.
Jak to możliwe, że dwoje nastolatków zginęło w podobnych okolicznościach? Strażacy tłumaczą, że to, iż oba auta stanęły w płomieniach nie jest niczym niezwykłym. - W momencie zderzenia z przeszkodą w aucie może dojść do zwarcia instalacji elektrycznej, wycieku paliwa na rozgrzane elementy silnika, uszkodzenia przewodów elektrycznych itp. - tłumaczy w rozmowie z serwisem bryg. Grzegorz Buzała, rzecznik puławskiej PSP.
Źródło: dziennikwschodni.pl