LPR poprze Skrzypka, jeśli PiS poprze jej kandydata do rady nadzorczej TVP?
Członek KRRiT z ramienia LPR Lech Haydukiewicz zapewnia, że nie ma zależności pomiędzy poparciem Ligi dla Sławomira Skrzypka na prezesa NBP, a ewentualnym przegłosowaniem kandydata Ligi do rady nadzorczej TVP. PiS potrzebuje głosów posłów Ligi, by przeforsować kandydaturę Skrzypka na prezesa NBP. W południe zaś KRRiT rozpoczęła posiedzenie, między innymi, w sprawie uzupełnienia składu rady nadzorczej TVP. Według polityka PiS, który wypowiada się dla "Rzeczpospolitej" sekwencja jest następująca: najpierw wybór rady nadzorczej TVP, potem Skrzypka.
10.01.2007 | aktual.: 10.01.2007 13:15
We wtorek KRRiT przerwała posiedzenie, nie dochodząc do punktu, w którym miała uzupełnić skład rady nadzorczej. Zdaniem Haydukiewicza w środę także trudno będzie osiągnąć kompromis w tej sprawie.
O dwa wolne miejsca w Radzie Nadzorczej ubiega się czterech kandydatów. Przewodnicząca Rady Elżbieta Kruk zgłosiła dwie kandydatury: prof. Małgorzaty Korzyckiej-Iwanow i Bogusława Szwedo. Lech Haydukiewicz zgłosił Jana Marię-Jackowskiego, a Witold Kołodziejski - Tomasza Siemiątkowskiego.
Wakaty powstały po tym, jak dwóch przedstawicieli PiS z rady nadzorczej TVP wybranych zostało na sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Gdyby do składu rady nadzorczej telewizji dokooptowany został kandydat LPR, oznaczałoby to, że w dziesięcioosobowe gremium PiS straciłby większość. PiS miałby czterech reprezentantów, LPR - trzech, a Samoobrona - dwóch. To przybliżyłoby Ligę - jak pisze "Rzeczpospolita" - do upragnionego odwołania prezesa Bronisława Wildsteina.
Lech Haydukiewicz podkreśla, że telewizyjny dziennikarz Jan Maria Jackowski to bardzo dobry kandydat, a o losie prezesa telewizji publicznej zdecyduje odnowiona rada nadzorcza.