LPR: media wrócą w ręce państwa
Lider LPR chce, by władze przejęły kontrolę
nad mediami - w tym nad "Rzeczpospolitą". Międzynarodowa
organizacja wydawców prasy przestrzega przed taką repolonizacją -
pisze "Rz".
16.02.2006 | aktual.: 16.02.2006 06:42
- W sprawie "Rzeczpospolitej" potrzebne jest dogadanie się z udziałowcem norweskim, aby sprzedał akcje skarbu państwa - oświadczył Roman Giertych. Pytany wczoraj przez "Rz" wiceminister skarbu Paweł Szalamacha nie chciał komentować słów lidera LPR. - Nie mamy zamiaru kupować udziałów w mediach ani tworzyć mediów za państwowe pieniądze - zapewnił jednak.
Politycy obozu rządzącego opowiadają się za tym, by polski kapitał miał jak największy udział w mediach. Niekoniecznie jednak za tym, by był to kapitał państwowy. - Skąd na to budżet wziąłby pieniądze? - powątpiewa Marian Piłka z PiS.
Jarosław Kaczyński, prezes PiS, zadeklarował się ogólnie jako zwolennik repolonizacji mediów. Ale nie chciał odpowiedzieć na pytanie, czy opowiada się za nacjonalizacją "Rz".
Opozycja odrzuca wszelkie pomysły na repolonizację mediów. - Tylko media niezależne od władzy służą interesom Polaków - uważa Wojciech Olejniczak, lider SLD.
- Pomysł Giertycha to przejaw ścigania się na radykalizm w koalicji parlamentarnej - ocenia Bronisław Komorowski, wicemarszałek Sejmu z PO.
Pomysłami polskich polityków zdziwiony jest Larry Kilman, dyrektor ds. komunikacji w World Association of Newspapers, międzynarodowej organizacji zrzeszającej wydawców prasy z ponad 100 krajów. - Mieliśmy nadzieję, ze państwowa własność mediów w Polsce została już na zawsze złożona do grobu - stwierdził w rozmowie z "Rz". - Nie znamy żadnego przykładu, aby w ostatnich latach w jakimś demokratycznym kraju rząd przejmował udziały w mediach. W nowoczesnych demokracjach rządy w żaden sposób nie kontrolują własnościowo mediów.
Zdaniem Kilmana zapowiedzi polityków z paktu stabilizacyjnego są bardzo niepokojące. - Gdy rząd wtrąca się do mediów, to zawsze kończy się to źle. "Rzeczpospolita" jest tego koronnym przykładem. Władze spółki wydającej "Rz" miały problemy z prokuraturą po nieudanej próbie wpłynięcia przez rząd na gazetę - przypomina. World Association of Newspapers wówczas protestowała. - Utworzyliśmy komisję, która monitorowała sytuację. Myśleliśmy, że sprawa kontroli władzy nad mediami w Polsce jest zamknięta i jesteśmy poruszeni tym, że jednak nie. (PAP)