LPR chce tajnego posiedzenia dot. teczki premiera

Teczka Marka Belki dotarła z IPN-u do komisji śledczej do spraw PKN Orlen. Zdaniem Romana Giertycha, premier skłamał przed komisją mówiąc, że nie współpracował ze Służbą Bezpieczeństwa PRL. Według posła jutro prezydium orlenowskiej komisji śledczej omówi sprawę skierowania wniosku do prokuratury w sprawie składania przez Belkę fałszywych zeznań.

Sobotnia "Rzeczpospolita" napisała, że szef rządu przed wyjazdem na stypendium do USA w latach 70. podpisał instruckję na wypadek kontaktowania się z oficerami wywiadu i że sam wymyślił kody potrzebne do tych kontaktów. Premier konsekwentnie zaprzecza, jakoby mial jakiekowiek związki ze służbami PRL.

Giertych uznał, że nie do przyjęcia jest sytuacja, w której ABW sprawdza w kancelarii tajnej Sejmu, którzy posłowie zapoznali się z materiałami IPN przekazanymi komisji śledczej. W komisji trwa praca nad zawiadomieniem o popełnieniu przestępstwa przez Marka Belkę, a jednocześnie służby podległe premierowi rozpoczynają procedury odbierania dostępu do jego teczki posłom, którzy przygotowują to zawiadomienie - powiedział. Dodał, że wniosek w sprawie Belki może być omawiany na środowym prezydium komisji.

Minister sprawiedliwości Andrzej Kalwas powiedział, że ABW rozważa zbadanie, czy wszyscy członkowie komisji śledczej w dalszym ciągu gwarantują dochowanie tajemnicy państwowej i czy wobec niektórych z nich nie trzeba przeprowadzić ponownych procedur sprawdzających.

Według Giertycha, ewentualne odebranie części posłom certyfikatu dostępu do informacji niejawnych, w bardzo istotny sposób sparaliżowałoby prace komisji. Choć - jak dodał - nie uniemożliwiłoby jej.