LPR chce państwowych pieniędzy na kampanię przeciw integracji
Klub LPR żąda od premiera Leszka Millera równego podzielenia pieniędzy przeznaczonych na kampanię unijną, między zwolenników i przeciwników wstąpienia Polski do UE oraz zapewnienia tym ostatnim swobodnego dostępu do mediów.
W piśmie skierowanym do premiera posłowie LPR poprosili o przedstawienie wydatków związanych z kampanią rządową dotyczącą wstąpienia Polski do UE "od chwili oficjalnego rozpoczęcia kampanii prounijnej, czyli od 1 maja 2002 r.".
Posłowie LPR chcą poznać koszty kampanii prowadzonej przez rząd "z pieniędzy polskich podatników" i dowiedzieć się dlaczego "rząd nie chce uwzględnić w kosztach kampanii unijnej przeciwników wstąpienia Polski do UE".
"Domagamy się swobodnego dostępu do środków masowego przekazu w celu wyrażenia istotnych opinii w kluczowych dla przyszłości państwa polskiego sprawach. Reprezentujemy wszak znaczna część Narodu Polskiego" - napisali posłowie Ligi.
Ich głęboki sprzeciw budzi - jak napisano - "obecny wygląd kampanii prounijnej prowadzonej przez rząd, który przypomina reklamowanie 'proszku do prania'". Według nich, w ramach kampanii nic się nie mówi o zagrożeniach płynących z członkostwa Polski w Unii.
Posłowie Ligi zapytali też premiera, czy jego rząd "już teraz jest gotowy uwzględnić w wydatkach przeciwników UE". "Ponieważ nie mamy równych szans w dostępie do środków masowego przekazu i do publicznych środków finansowych, dotychczasowa kampanii tylko 'za' prowadzi wprost do uznania przez nas zbliżającego się referendum unijnego jako nie wiążącego" - napisali posłowie Ligi.
Zażądali też od premiera "równego podzielenia się środkami finansowymi jakimi dysponuje rząd i podległe mu służby". "Środki te byłyby wykorzystane na prowadzenie kampanii informacyjnej o zagrożeniach płynących z Unii Europejskiej. Jesteśmy gotowi spotkać się celem przedyskutowania szczegółów" - napisali posłowie LPR. (mag)