Trwa ładowanie...
dr708em

"Loty z podejrzanymi o terroryzm zaczęły się za Clintona"

Były agent amerykańskiej CIA Michael
Scheuer powiedział niemieckiemu tygodnikowi "Die Zeit", że tzw.
loty CIA, czyli przerzucanie podejrzanych o terroryzm, rozpoczęły
się jeszcze za prezydentury Billa Clintona. Wywiad ukazał się na stronie internetowej tygodnika.

dr708em
dr708em

Scheuer uważa, że program, polegający na porywaniu podejrzanych o terroryzm i wydawaniu ich krajom trzecim "przez dziesięć lat był najskuteczniejszym programem antyterrorystycznym Stanów Zjednoczonych".

Nawiązując do początków owych lotów CIA Scheuer powiedział, że jesienią 1995 roku prezydent Clinton oraz jego doradca ds. bezpieczeństwa Sandy Berger i doradca ds. zwalczania terroryzmu Richard Clarke postawili przed CIA zadanie zniszczenia Al-Kaidy.

Spytaliśmy prezydenta: Co mamy robić z ludźmi, których zatrzymamy? Clinton odpowiedział: To wasza sprawa. CIA zgłosiła sprzeciw: Nie jesteśmy strażnikami więziennymi. Jeszcze raz powiedziano nam, że mamy jakoś rozwiązać ten problem. Opracowaliśmy więc procedurę, a ja byłem członkiem tego zespołu roboczego. Skoncentrowaliśmy się na członkach Al-Kaidy, poszukiwanych w swoich krajach, albo skazanych już tam zaocznie - mówi Scheuer.

Zdaniem byłego agenta, program był skuteczny, natomiast katastrofalne następstwa ma to, że informacje o tych działaniach CIA przedostały się do wiadomości publicznej. Europejczycy będą nam teraz znacznie mniej pomagać, bo muszą się obawiać, że wszystko zostanie opisane w "Washington Post".

dr708em

Scheuer odcina się od zarzutów torturowania podejrzanych i jest przekonany, że teraz niszczy się dobry program. Twierdzi, że rząd Clintona wcale nie chciał wiedzieć dokładnie, co działo się z podejrzanymi, dostarczanymi przez CIA np. do Egiptu.

Na pytanie, jakie prawa łamano, były agent odpowiedział: Doprawdy nie wiem. Przecież CIA ma prawo łamać każde prawo z wyjątkiem amerykańskiego - jak każda tajna służba. A za granicą zawsze działaliśmy za zgodą miejscowych władz.

Scheuer oświadczył, że nic mu nie wiadomo o tajnych więzieniach CIA w Europie Wschodniej. Twierdzi, że CIA ma wystarczająco wiele obiektów w innych miejscach, zwłaszcza w Iraku i na Kubie. Przyznaje jednak, że nie o wszystkim musiał być informowany. Jeśli więc takie więzienia jednak były, "to mogę tylko założyć, że nasi europejscy sojusznicy byli przekonani, iż wspierają operację, która chroni tak samo ich jak i nas".

Teraz cały ten program jest już martwy, za sprawą przecieków, publikacji i krytyki - uważa Scheuer, który z CIA odszedł w listopadzie 2004 r., po 22 latach służby. W CIA mówi się o nim, że kala własne gniazdo - informuje "Die Zeit" w krótkiej nocie biograficznej swego rozmówcy.

dr708em
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dr708em
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj